Wanda Kardasz
Biały ptak
Był ptakiem mającym gniazdo
W ziemi praojców swoich
Był miedzy nami od zawsze
A potem, zabrali Go, do Watykanu.
A tam w Watykanie, w dniu dla nas szczęśliwym
Ubrany został w białe szaty
Od tego czasu był już dla nas
Białym Ptakiem.
Zajął wyjątkowe miejsce na tronie
Jedynym takim na całym świecie,
Z którego widać było wszystko lepiej
Skąd do nas, zawsze bardzo tęsknił.
Jako wielki dostojny Orzeł Biały
Z rozpostartymi skrzydłami ogromnymi, białymi,
Budował pokój między narodami.
Dbał o to by w świecie, było mniej krzywdy.
Ten wielki Biały Ptak czuwał nad światem
Zaszczepiał ludziom wiarę w człowieka
Uczył miłości, walki ze złem
Uczył odwagi i modlił się za nas.
Świat uwierzył w niezwykłego Białego Ptaka
Gwarancją wiary, był Jego autorytet
Świat czuł się wtedy bezpieczny
I garnął się pod tego Ptaka, skrzydła.
Czasami jednak Biały Ptak opuszczał swe gniazdo
Spragniony rzeczywistości i wiedzy z pierwszej ręki
Unosił się ponad wszystko, lądował na różnych kontynentach
Na czarnych lądach i wyspach
Błogosławił i całował tamtejszą Ziemię, jak bochen chleba,
Tulił do siebie dzieci o różnych kolorach skóry
Dawał nadzieję ludziom biednym, zapomnianym i chorym
Tam i wtedy, nabierał nowego oddechu i sił do niestrudzonej pracy.
Świat cały do tego Białego Orła wyciągał ręce i serca, pokochał Go szczerze
Z każdym rokiem okazywał coraz to większe przywiązanie
I nie chciał się pogodzić z tym
Że ten Biały Ptak, może kiedyś,odlecieć,na zawsze.
Czas końca nadszedł w Dzień Miłosierdzia dwa lata temu
Ptak Biały nie skrywał bólu, cierpienia i żalu,
Żegnając się z każdym po drodze, pogodzony,
Odfrunął. Teraz my za Nim tęsknimy.
24 03 2007 wkardasz