kresy

Wstęp

Popularne określenia miejsc są wymieszane na różne sposoby: geograficznie, politycznie i historycznie. Używanie obok siebie a zwłaszcza zamiennie nazw geograficznych krain, nazw politycznych krajów i księstw oraz nazw historycznych wprowadza duże niejednoznaczności zwłaszcza wtedy, gdy nazwy pochodzą z różnych okresów. Przecież przykładowo Galicja to nie to samo co Ukraina. Wymieszane nazwy geograficzne z politycznymi i ich porównania nie mają sensu, zaś niektóre nazwy geograficzne obejmują inne nazwy geograficzne.

Niniejszy materiał ma za zadanie nie tyle wyjaśnić zagadnienie ale raczej zaintrygować i zachęcić do zapoznania się z historią Polski. Proszę, zapoznaj się z [kalendarium szlacheckim] , podstawowymi datami w historii Rzeczpospolitej.

My, Polacy

Burzliwa historia nasza i naszych obecnych sąsiadów sprawiła, że określając miejsce zawsze powinniśmy sytuować to określenie w czasie. Starajmy się konsekwentnie przedstawiać osoby czy zdarzenia mające miejsce w określonych latach używając nazw historycznych właściwych dla opisywanych czasów. Najlepszym sposobem opisu miejsca pochodzenia jest wskazywanie nazw geograficznych, nazw krain, regionów. Zachodnia Ukraina, Galicja Wschodnia, Kresy, Ruś Halicka – to nazwy tej samej krainy, którą historia wyłania w różnych odsłonach.

Nie można mówić: „pochodzę z Ukrainy” gdy Twoi przodkowie urodzili się na Wołyniu lub Podolu. Wtedy Ukrainy nie było, to była Rzeczpospolita. Rusini tak jak Tatarzy nie posiadali swego państwa. Ukraina – w odniesieniu do miejsca – jest to nazwa polityczna, zmieniająca się na przestrzeni lat. To dzisiaj, od niedawna, istnieje Ukraina, kiedyś zajmowane przez obecną Ukrainę obszary należały do ZSRR, wcześniej do Cesarstwa Austriackiego, wcześniej do Rzeczpospolitej. Tak więc pochodzisz Podola, Wołynia,… – dawnych terenów polskich.

Inaczej jest w przypadku np. Polaków pochodzących ze Śląska. W tym przypadku Śląsk jest nazwą geograficzną, nie polityczną. Dlatego sformułowanie: „pochodzę ze Śląska” jest jak najbardziej poprawne, gdyż wskazuje krainę geograficzną. Pełne określenie brzmiałoby: „pochodzę ze Śląska, w owym czasie należącego do Polski/Niemiec/Austrii”.

Pamiętajmy że Polacy często przemieszczali się. Dotyczyło to zwłaszcza bogatszej części społeczeństwa – szlachty. Nadania królewskie na ziemiach wschodnich oraz zakupy ziemi przez szlachtę na wschodzie Rzeczpospolitej sprawiły, że na terenach Księstwa Litewskiego pojawiła się wielka rzesza szlachty polskiej. To tłumaczy skąd tak wiele jest nazwisk polskich, polskiej szlachty na dawnych terenach Księstwa Litewskiego. Historia sprawiła, że w większości szlachta polska która otrzymała z nadania lub kupiła ziemie na wschodzie Rzplitej nie uzyskała spodziewanych przychodów i mocno podupadła. Lecz nie nośnikiem majątków lecz kultury szlacheckiej była szlachta polska. Kultura szlachecka była związana kulturą łacińską i była znacznie nowocześniejsza od kultury bizantyjskiej, wcześniej dominującej na wschodzie. Nie dziwmy się brakowi integracji Polaków z Litwinami, Tatarami, Żydami i Rusinami – Polacy pojawiali się jako szlachta, ci „lepsi”. Stąd nie zawsze byli darzeni sympatią, często zawiścią a nawet nienawiścią…

Rozumienie powyższych problemów jest niezbędne dla heraldyki. Heraldyka umiejscawia herby – wbrew obiegowej opinii szlachectwo to nie to samo co polskość. Od wieków średnich szlachectwo było zróżnicowane terytorialnie: szlachta witebska, podolska, bukowińska, galicyjska, ruska. Chocimirski, Saława, Pokora, Mniszek, Utajony miesiąc, Ramult obok Korybuta – to herby ruskie. Określenie „szlachta polska” używane jest w odniesieniu do szlachty Rzeczpospolitej Obojga Narodów i obejmuje szlachtę Korony oraz litewską.

Co to jest Polska?

Na tym tle przypomnijmy nazwę tak rzadko dziś używaną – Korona. W drugiej połowie XVI w. do Korony inkorporowano obrzeża ruskie, uzyskane od Litwy. Rola Korony ulegała wzmocnieniu wśród jej sąsiadów. Powstanie Rzeczpospolitej rozciągnęło obszar dominacji Korony, jednak status prawny Litwy, Inflant, Kurlandii i Prus Królewskich pozostał częściowo odmienny od statusu Korony. Bezsprzecznym jest że Polska to dziedzictwo Korony.

Pozostaje tylko pytanie: czy Rzeczpospolita stała się Polską czy nie? Najczęściej pojawiającą się kwestią jest sprawa przynależności do Polski Kresów. Zatem czy to wszystko to była Polska czy nie? Czy Rzeczpospolita została w pełni spolszczona? Skoro po dziś dzień tęsknimy za ziemiami przodków i ze łzami wspominamy poległych Polaków – obrońców Wilna, Lwowa czy Zagórza… tak, to była Polska, za Polskę i żyjących w niej Tatarów, Litwinów, Żydów, Niemców i Rusinów Polacy oddawali swe życie. Dla Polaków Rzeczpospolita była Polską. Dla innych narodowości… była to dominacja Polski.

Rzeczpospolita versus Polska

Często popełniany jest błąd polegający na mówieniu o „Polsce” w kontekście Kresów Wschodnich. To była Rzeczpospolita składająca się z Polski, Inflant Polskich, części Ukrainy i Wielkiego Księstwa Litewskiego. Rzeczpospolita była rządzona przez króla Polski, którego zwierzchność uznawał książę Litwy. Separatyzm litewski w Rzplitej był silny do końca jej istnienia – patrz dodatkowy dokument do Konstytucji 3 Maja, rzadko wzmiankowany, gdzie „Litwini” żądają przestrzegania dawnych praw Wielkiego Księstwa Litewskiego i nie zgadzają się na zlanie Księstwa z Polską. Niestety „koroniarze” nie rozumieją tych niuansów, co widać po bezmyślnych rządach polskich na Ukrainie prowadzących wielokrotnie w historii do krwawych rzezi i rozruchów. Na Białorusi i Litwie nie było Chmielnickiego, Nalewajki czy koliszczyzny, dwór polski i wieś białoruska czy litewska żyły ze sobą względnie przyjaźnie. Jeżeli chodzi o mickiewiczowską Litwę, Białorusini do tej pory odnoszą się do Polaków przyjaźnie, etniczni Litwini już niezbyt, ale ten mały chłopski naród miał przed sobą perspektywę albo pełnej polonizacji albo radykalnego odcięcia się od polskości.

O ile Koronę zamieszkiwali przede wszystkim Polacy (obok Niemców i Żydów), tak Wielkie Księstwo Litewskie było zamieszkiwane głównie przez Litwinów, Rusinów, Żydów, Tatarów oraz Polaków. Aby po unii z Litwą „wyrównać” prawa bojarów litewskich kilka polskich rodów adoptowało bojarskie rody litewskie dając im w ten sposób polskie szlachectwo i herby.

Na Podolu w XVI wieku na 25 herbów szlachty podolskiej tylko 6 było ruskich – reszta to herby polskie. Udział Polaków był znikomy wśród chłopstwa a dominujący wśród tamtejszej szlachty.

Prawo sprawowania urzędów ziemskich, prawo jurysdykcji nad chłopami oraz prawo stanowienia prawa (udział w sejmikach) miała tylko szlachta i magnateria, a ci w większości byli Polakami. Z kolei sfera handlu i wyszynku była zdominowana przez Żydów. Rdzenna ludność (Litwini, Rusini, Kozacy) to najczęściej chłopi. Uprzywilejowana pozycja Polaków sprawiała że patrzono na nich z zawiścią, bez sympatii. Tłumaczy to wczesne powstania (Chmielnicki), tłumaczy dlaczego Polacy – uczestnicy powstania byli tak chętnie wydawani przez chłopów Ukraińskich i Litewskich władzom carskim.

Powyższe wskazuje, że władzę i elitę w Rzeczpospolitej stanowili Polacy. Spolszczeniu ulegały górne warstwy społeczności rdzennych narodowości. Podniesienie statusu społecznego wiązało się z polskim uszlachceniem. Indygenaty wiązały się ze złożeniem przysięgi wierności królowi Polski. Uszlachcenie „odrywało” od dotychczasowej kultury wprowadzając kulturę sarmacką. Pełne spolszczenie Rzeczypospolitej było tylko kwestią czasu… Był to jednak proces powolny gdyż zgodnie z sarmackim stwierdzeniem „społeczeństwo to szlachta” chłopi kozaccy, ruscy i litewscy byli poza społeczeństwem. Nie byli zatem poddawani wpływom kultury sarmackiej – nie mieli do niej dostępu.

Niestety, Rzeczpospolita zapłaciła wysoką cenę za stanowisko, że „społeczeństwo to szlachta” – utraciła niepodległość. Wielowiekowe podziały, kompleksy wobec Polaków i utrzymywanie pozycji polskiej szlachty silną ręką sprawiły że Rzeczpospolita jako państwo nie uzyskała jednorodności i wspólnej świadomości mieszkańców. Stąd wywodzi się podkreślanie że Rzeczpospolita to nie jedna Polska tylko wiele narodowości. Kilkusetletnie antagonizmy dały swój wyraz zwłaszcza podczas II Wojny Światowej w postaci mordów Polaków przez Ukraińców, głównie chłopów kozackich (ukraińskich).

Pełną jedność świadomości narodowej uzyskała Polska dopiero po II Wojnie Światowej. Wypędzeni z terenów wschodniej Rzeczypospolitej Polacy znaleźli swój dom w obecnej Polsce.

Litwa środkowa i Sejm Wileński

Kwestia przyłączenia Wileńszczyzny do Polski 1920 – 1922

Niepodległa Polska, tak długo oczekiwana przez męczony 123-letnia niewolą naród polski, kiedy wreszcie wybuchła w 1918 roku (tak zwykło się wtedy nazywać odzyskanie niepodległości), okazało się, że wiele spośród jej dzieci prawdopodobnie zostanie poza granicami nowo powstającego państwa, dotyczyło to również Polaków zamieszkujących Wileńszczyznę. Na taki stan rzeczy wpływało wiele czynników, ale przede wszystkim fakt, że tereny przedrozbiorowej Rzeczpospolitej były zamieszkałe przez kilka narodowości, które w jej ramach tworzyły wspólny organizm. W związku z tym powstało kilka koncepcji reprezentowanych przez główne nurty polityczne tego okresu, dotyczących granic i ziem mających wejść w skład przyszłego państwa.

Czytaj cały artykuł [przyłączenie litwy].

Ukraina

Można spotkać głosy mówiące o niespójności Rzeczpospolitej, że nie można utożsamiać jej z Polską. Głosy te podkreślają, że różnorodność etniczną Rzeczpospolitą jako kryterium uniemożliwiające określenie Rzeczpospolitej słowem Polska. Głosy te podkreślają, że nie była to Polska tylko Rzeczpospolita a ta składała się z wielu różnych grup etnicznych takich jak Litwa czy Ukraina. Wychodząc z tego założenia tak samo nie można powiedzieć że istniała Ukraina. Był to obszar zamieszkany przez Tatarów, Turków, Rusinów oraz Żydów i Polaków. Wspomnijmy że za czasów Chmielnickiego dzisiejsza Ukraina była obiektem ekspansji tureckiej i polskiej. W 1667 roku Krym kozakami przy pomocy wojsk tatarsko-kozackich podjął uderzenie na Lwów, czemu opór stawił Jan Sobieski, ówczesny hetman koronny. Hetman kozacczyzny prawobrzeżnej Piotr Doroszenko uznał zwierzchnictwo Polski. Wielonarodowościowa Ukraina którą zamieszkiwali głównie Rusini, Tatarzy i Turcy nie była zjednoczona. Po przymierzu z Tatarami Doroszenko zwrócił się ku Turkom i Tatarom, aby z ich pomocą podporządkować sobie prawobrzeże. Ukraina była przedmiotem wielu wojen Polski z Turcją. Po kampanii w 1676 roku przeprowadzonej przez armię turecko-tatarską Polska utraciła znaczną część Ukrainy. W ręku Turcji pozostało Podole i Bracławszczyzna. I tak dalej, i tak dalej…

Ukraina to obszar nieustannych wpływów Krymu (Porty), Stanbułu (Turcji) i Polski przy jednoczesnej próbie uzyskania samodzielności przez Kozaków. Do połowy XIX dzisiejszych Ukraińców nazywano wyłącznie Rusinami. Po raz pierwszy wyodrębnił Rusinów w celach politycznych Franz Stadion, gubernator Galicji w latach 1847-1848. W okresie Wiosny Ludów starał się rozbić polski obóz narodowy przeciwstawiając mu sztucznie przez siebie tworzony ruch rusiński. Stadion zjednał sobie przywódców Cerkwii unickiej oraz zachęcił Rusinów do samodzielnego wystąpienia politycznego. Cały czas była mowa o Rusinach, powołana została Hołowna Rada Ruska. Określenie Ukraina powstało później jako określenie terytorium (krainy geograficznej) będące częścią Galicji. Określanie mieszkańca Ukrainy jako Ukraińca w sensie narodowościowym jest nieścisłe. Burzliwe dzieje sprawiły że określenie „Ukrainiec” jest pojęciem mało precyzyjnym. Mówiąc o czasach Rzeczpospolitej mieszkańcy Ukrainy to nie Ukraińcy (bo nie istniała Ukraina jako państwo) a jedynie Kozacy, Turcy, Tatarzy, Rusini, Polacy, Niemcy, Żydzi.

Po raz pierwszy czysty język ludowy (z okolic Kołomyi i Czortkowa) zapisany został za pomocą alfabetu grażdańskiego w wydanym w Budzie almanachu „Rusałka Dniestrowaja” w 1836 r. Świadomość narodowa Ukraińców przez wiele lat nie była wykształcona. Jeszcze w 1866 r. „Słowo” pisało: „nie jesteśmy Rutheńcami z 1848 r., lecz rzeczywistymi Rosjanami”. Pierwsza instytucja ukraińska to powstały w 1867 r. miesięcznik „Prawda”. Nawet stojący na czele narodowego ruchu narodowego historyk Michał Hruszewski swoją 8-tomową pracę „Historia Ukrainy-Rusi” rozpoczyna od roku 1898… On to upowszechnił określenia Ukraina/Ukrainiec w miejsce Ruś/Rusin.

Kresy, Galicja, Polesie

Galicja Wschodnia, Kresy, Ruś Halicka, Zachodnia Ukraina – to ta sama kraina różnie nazywana na przestrzeni lat.

Kresy

Kresy, Kresy Wschodnie – to zakorzenione w polszczyźnie od 150 lat określenie byłych obszarów państwowości polskiej, obejmujące tereny obecnej Białorusi, Litwy i Ukrainy. Pojęcie „kresy” pojawiło się po raz pierwszy w poemacie Wincentego Pola „Mohort”, prawdziwym „kodeksie miłości ojczyzny”, o Mohorcie, ostatnim prawdziwym rycerzu dawnej Rzeczpospolitej. Kresy są substytutem nazwy geograficznej obszarów należących ongiś do państwa polskiego. Często określenie „kresy” bywa synonimem „małej ojczyzny” ponad 2 000 000 Polaków wypędzonych po II wojnie światowej z ówczesnych wschodnich ziem polskich. Pisane wielką literą Kresy są równoważnikiem nazwy geograficznej, obejmującej swym zakresem kilka krain, kilka regionów oraz kilka obszarów etnicznych, uznanych jednak za obszar polskiej swojskości.

Życie na Kresach było i trudne i niezwykłe. Możliwość szybkiego wzbogacenia ściągnęła do pogranicznych chorągwi polską szlachtę. Panowała tam mieszanina narodowościowa, ale na codzień nie miała ona większego znaczenia. Kresowe osadnictwo miało charakter rolniczo-wojenny. Życie bywało surowe. W obronie przed wspólnym wrogiem na tych przedmurzach chrześcijaństwa malało nawet znaczenie różnic stanowych. Drobna szlachta wraz z „czernią” stawała się „jednym zastępem bratnim”. Na pierwszym miejscu stała konieczność obrony własnych domów i rodzin.

Równowagę oraz poszanowanie wzajemne jak i umiłowanie Ojczyzny – Rzeczpospolitej w odniesieniu do Tatarów mieszkających oraz napływających na teren Rzeczpospolitej doskonale opisuje dział[szlachta tatarska] .

Więcej na temat Kresów możesz przeczytać we wzruszającej książce z serii „A to Polska właśnie” zawierającej setki fotografii i rycin na papierze kredowym, napisanej pięknym językiem:
Jacek Kolbuszewski „Kresy”, Wydawnictwo Dolnośląskie, Wrocław 2002.

Galicja

Królestwo Galicji i Lodomerii – to nazwa największej prowincji monarchii habsburskiej. Królestwo owo to południowe ziemie Rzeczpospolitej zagrabione przez Austrię w wyniku I i III rozbioru. Ziemie te zabrane Polsce zbyt wcześnie, by doświadczyć pozytywnych skutków reform doby stanisławowskiej, zajęte zostały przez monarchię habsburską już po przeprowadzeniu wielu reform w krajach austriackich, węgierskich i czeskich. W efekcie Galicja skazana została na stagnację gospodarczą i społeczną. Niestety, bezlitośnie eksploatowana przez Wiedeń (wysokie podatki, pobór coraz większej liczby rekrutów i brak inwestycji) Galicja stała się najbiedniejszym i najbardziej zacofanym regionem cesarstwa. W wyniku nieprecyzyjnego określenia przez zaborców granic podziału Polski, część Galicji aż do Zbrucza (w tym i Lwów, aż do okolic Kopyczyniec i Husiatyna) przez pierwszych kilka lat pozostawało pod panowaniem Rosji, by ostatecznie w 1773 roku przejść pod panowanie cesarzowej.

Zaborca starał się zgermanizować Galicję. Zorganizowane zostało osadnictwo niemieckie (zachęcane 6-cioletnim zwolnieniem z podatków), wprowadzone zostało prawo austriackie zmniejszające przywileje szlacheckie. O sile polskości, jej kultury niech świadczy to, że wielu osadników niemieckich uległo spolszczeniu, w pełni przyjmując polską kulturę szlachecką. Jedynie polska szlachta stanowiła elitę stąd też przyciągała wszystkich, również element napływowy. O sile odczucia polskości świadczyć może udział w powstaniu listopadowym 1830-31 zarówno urzędników austriackich jak i niemieckich osadników (w tym liczne grono szlachty niemieckiej), co zresztą szczerze zdumiało Franciszka I dowiadującego się o ich przechodzeniu do zaboru rosyjskiego by dołączyć do powstańców. Podobnie synowie urzędników czeskich brali udział przy boku Polaków w powstaniu. Znamiennym jest że Ukraińcy (jak i Litwini) nie wspierali powstańców a wręcz przeciwnie – wydawali ich.

Więcej na temat Kresów możesz przeczytać we wzruszającej książce z serii „A to Polska właśnie” zawierającej setki fotografii i rycin na papierze kredowym, napisanej pięknym językiem:
Zbigniew Fras „Galicja”, Wydawnictwo Dolnośląskie, Wrocław 2002.

Polesie, Poleszucy

200 kilometrów na wschód od Warszawy, za Bugiem rozciąga się rozległa, rozszerzająca się w kierunku Dniepru równina przecięta wzdłuż nurtem Prypeci. Większa jej część stanowiła przed wojną największe w Polsce województwo poleskie – po przyłączeniu w 1930 r. powiatu Sarny do woj. wołyńskiego miało powierzchnię 36,8 tys. km2, czyli 1/10 terytorium II RP. Ponad 1,1 mln mieszkańców dawało zaludnienie zaledwie 31 osób na km2, a więc również najniższe w Polsce. Bagna zajmowały 45% terenu województwa, od 21% w pow. Brześć, do 65% w pow. Kobryń. Przechodziły one w zabagnione łąki i lasy. Do wielu miejscowości, zwłaszcza w środkowej części Polesia, dojazd był możliwy tylko w niektóre miesiące.

Tę uroczą krainę zamieszkiwała wyjątkowa ludność. 62,5% mieszkańców nie potrafiło określić swojej narodowości ani nazwy języka ojczystego, podając się w spisach ludności jako „tutejsi”. Zwani byli zwykle Poleszukami, a posługiwali się mową „prostą” lub „chłopską”, w odróżnieniu od „pańskiej”, czyli polskiej. Były to dialekty białoruskie, uproszczone, z dużą domieszką słów polskich, a także rosyjskich i ukraińskich.

Prócz nich Polesie zamieszkiwali Polacy (14,5%), Żydzi (10%), świadomi Białorusini (6,6%), Ukraińcy (4,8%). Wyłączając południowy pas zamieszkały przez Ukraińców, podział ról był prosty. Polacy mieszkali w Brześciu i nielicznie w miasteczkach jako urzędnicy, kolejarze i żołnierze flotylli w Pińsku oraz właściciele ziemscy. Białorusini i Poleszucy stanowili ludność chłopską, a Żydzi monopolizowali handel i rzemiosło oraz przemysł drzewny. Spośród chrześcijan wyodrębniła się kilkudziesięciotysięczna grupa szlachty zagrodowej, mówiącej często polsko-białoruskim żargonem, związana świadomością stanową.

Więcej o Polesiu i Poleszukach przeczytasz w dziale [grupy etniczne i mniejszości].

Śląsk

Śląsk będący tyglem, w którym mieszały się wpływy austriackie, czeskie, łużyckie, niemieckie, polskie i pruskie należał w różnych okresach swych dziejów w całości lub w częściach do różnych organizmów państwowych. Również granice polityczne Śląska ulegały zmianom na przestrzeni wieków. Początkowo zaliczano do Śląska także południową Wielkopolskę (Kępno i Ostrzeszów) oraz Księstwo Oświęcimskie. Ziemia Kłodzka raz byłą częścią Śląska, a w innych okresach częścią Czech. Dopiero w 1815 roku włączono do Śląska część Górnych Łużyc (powiaty Hoyerswerda, Lubań, Rothenburg i Zgorzelec).

Już w XII wieku zaczęli osiedlać się na Śląsku osadnicy z południowych Niemiec (Wirtembergia, Frankonia). Z czasem ich potomkowie osiągnęli liczebną przewagę nad rdzenna ludnością mieszkającą na Śląsku od czasu pierwszych Piastów. Po drugiej wojnie światowej niemieckojęzyczni Ślązacy na mocy decyzji wielkich mocarstw, musieli opuścić Śląsk, a na ich miejsce osiedlono Polaków deportowanych ze wschodnich kresów Polski, które decyzja tych mocarstw zostały wcielone do Białorusi, Litwy i Ukrainy. To wszystko stanowi, że Śląsk jest dla genealogów wyjątkowo trudnym, a jednocześnie bardzo ciekawym terenem badań genealogicznych.

Na Śląsku żyli od tysiąca lat Czesi, Łużyczanie, Niemcy, Morawianie, Polacy i Żydzi. Wielokrotnie rodzeni bracia różnie określali swą narodowość, szczególnie z małżeństw mieszanych. Mieli do tego słuszne prawo, gdyż przynależności narodowościowej, języka i wyznania religijnego nie wolno nikomu narzucać. Zawsze pozostaniemy przywiązani do języka i kultury naszych słowiańskich przodków, którzy przybyli z okolic Dniepru i Morza Czarnego i około 450 roku naszej ery osiedlili się w dorzeczu Wisły i Odry. Jednak nie będziemy się zapierać przodków należących do innych grup etnicznych, o ile ich spotkamy w naszym drzewie genealogicznym.

Śląskie Towarzystwo Genealogiczne, http://free.ngo.pl/gento/gpl_i.htm

Więcej o Ślązakach przeczytasz w dziale [grupy etniczne i mniejszości].

kultura polska

Kultura polska – spojrzenie na problem Rzplitej w świadomości etnicznych Polaków i narodowości onegdaj ją zamieszkującej.

Oczywiście jest problemem właściwe wyważenie jaka rolę miała że tak powiem „cywilizacja czy świat Rzplitej” na wszystkie te narody. Należy przyjąć do wiadomości że to co nam wydaje się wspaniałe innym będzie się kojarzyło niedobrze. Jednoznaczne osądy trudno tu ferować. Faktem jest że największym zwycięstwem kultury polskiej była polonizacja elit olbrzymich obszarów wschodnich. Czesław Miłosz pisał o tym:

„Powiedzmy brutalnie: gdyby Polska nie przegrała swojej stawki historycznej, spolonizowałaby wszystkie ziemie aż do Dniepru, tak jak Francja rozciągnęła swój język aż po Morze Śródziemne”.

Na tych prawdziwych Kresach Wschodnich do Dzwiny i Dniepru nosicielami naszej kultury stawali się miejscowi Rusini, Litwini, Niemcy inflanccy, Polaków etnicznych z Polski właściwie nie było wielu. Kultura polska była najlepszym towarem eksportowym na tych terenach. Ci ludzie wraz z Polakami rozwijali dalej naszą kulturę wnosząc w nią swoje wartości, język i mentalność. Powstawał amalgamat nazywany kultura szlachecką, sarmatyzmem, światem staropolskim, którego my jesteśmy dziedzicami. Dotyczyło to wtedy oczywiście górnej warstwy społeczeństwa, lud trwał w większości w swoim etosie. Zaznaczyć tylko należy że władze państwowe Rzplitej z racji swej ewidentnej słabości nie realizowały żadnego programu przymusowej polonizacji niższych warstw społecznych. Kościół katolicki był jedyną instytucją starającą się o zunifikowanie Rzplitej pod względem najpierw wyznaniowym a potem językowym. Względy doktrynalne, uznawanie kościoła unickiego za gorszy, niedopuszczanie uniatów do urzędów państwowych oraz niezdolność aparatu państwowego do narzucenia religii państwowej spowodowało porażkę tych prób. Wśród młodej generacji historyków za naszą wschodnią granicą widać tendencje do nowego spojrzenia na role Rzplitej na dzieje ich narodów. Obraz ten nie jest tak jednoznacznie negatywny jak to było pokazywane w historiografii rosyjskiej czy sowieckiej. Dociera do ich świadomości że bez względu na pretensje jaki mogli by mieć do Rzplitej, że bez niej na ich miejscu byłaby Rosja. Granice wschodnie Łotwy, Litwy, Białorusi czy Ukrainy są jakoś dziwnie podobne do granic Rzplitej z XVII/XVIII wieku. Granica wschodnia dawnej Rzplitej to jakby kres cywilizacji łacińskiej za nią to już cywilizacja bizantyjska-rosyjska. Na zakończenie znamienny cytat z pamiętników Mieczysława Jałowieckiego pt. „Na skraju imperium”, pisane z okresu krótko przed I wojną światową:

„Dosyć jest przekroczyć granice najdalej na wschód wysuniętych rubieży dawnej Rzeczypospolitej i przejść na tamtą, pskowską lub smolenską stronę, aby zauważyć przepaść historyczną i kulturalną, która dzieli te dwa kraje. Te różnice wyczuwa się na każdym kroku, widzi się ją wszędzie: w zewnętrznym wyglądzie wsi, w zachowaniu ludności, w mowie, w strojach, w pewnym poczuciu odrębności, nawet w poczuciu godności własnej, która tam za historyczną granicą nigdy nie mogła się wybić w górę z szarzyzny niewolniczych mas ludu rosyjskiego. Kresy zachowały wyraźnie swoją odrębność, swoje oblicze, swoją indywidualność tak różną od zalegających tuż za progiem pustkowi rosyjskich”.

Te słowa pisane były prawie 150 lat po pierwszym rozbiorze!! Cóż można do tego dodać, możemy być chyba dumni z naszych przodków.

Jerzy Czajewski, czerwiec 2003

patriotyzm

W większości Polacy, Litwini, Rusini, Niemcy i Żydzi żyli obok siebie w zgodzie, wzajemnie wzbogacając się kulturowo. Istniejące antagonizmy narodowościowe nie powinny być eksponowane. Faktem jest że miały miejsce. Faktem jest też że utrwaliły się w pamięci i wyryły w historii nie poprzez to że były to fakty powszechne ale przez to, że były to fakty bardzo bolesne.

Warto zwrócić uwagę, że patriotyzm był bardzo silny i powszechny. Zrozumiałym jest, że wobec odmiennych interesów patriotyzm Polaków różnił się od patriotyzmu innych narodowości. Za wielką zasługę Rzeczypospolitej należy uznać kultywowanie patriotyzmu różnych narodowości. To dzięki zróżnicowaniu narodowościowemu Rzeczypospolitej poszczególne nacje nie zatraciły swojej odrębności. Żyjący obok siebie ludzie cały czas mieli świadomość swojej narodowości. O każdym było wiadomo: to jest Ukrainiec, to jest Żyd, to jest Polak a to jest Niemiec a tamten to Litwin. Było to naturalne. W niektórych szkołach były takie zasady, że na każdą klasę powinien być co najmniej jeden Żyd oraz jedno dziecko bardzo biedne (nauczane bez opłat). To dzięki pluralizmowi narodowościowemu Rzeczpospolitej każda nacja zachowała swoją świadomość. I dzięki tej świadomości możliwe było powojenne wyodrębnienie się narodów we własne pastwa: Ukraina, Litwa, Polska, Białoruś.

Choć Rzeczpospolita jako państwo nie uzyskała jednorodności i wspólnej świadomości państwowości mieszkańców to jednak Rzeczpospolita była szkołą patriotyzmu ponadnarodowościowego, szanującego innych a nie wojującego z innymi. Pielęgnowała lokalną tradycję i lokalny patriotyzm ale też była otwarta dla innych. Należy pamiętać o indygenacie, czyli uszlachceniu obcokrajowca w zamian za zasługi dla Rzeczpospolitej. Wielu obcokrajowców w Rzeczpospolitej znalazło swój dom i uznanie.

Tak jak wszystkie nacje zamieszkujące Rzeczpospolitą, Ukraińcy również byli patriotami. Ich patriotyzm był skierowany ku ziemi ich ojców pomimo że Ukraina nie istniała. Patriotyzm ten pozwalał przetrwać Ukraińcom kierując ich zarówno przeciwko Polakom jak również Rosjanom i Rosji. Patriotyzm ten wyrażał się nie tylko w słowach ale i czynach. Czyny te to zarówno walki Ukraińców z Polakami jak również nie poddawanie się chłopów ukraińskich kolektywizacji narzucanej przez Rosję w efekcie czego zginęło kilka milionów Ukraińców. Według najnowszych ustaleń w latach 1932-33 na Ukrainie zmarło z tego powodu głodu kilka milionów ludzi. Na dodatek głód został sztucznie wywołany przez ówczesne władze radzieckie, m.in. w celu złamania oporu ukraińskich chłopów wobec kolektywizacji. W 2003 roku Ukraina obchodzi 70. rocznicę Wielkiego Głodu. Nie udało się dotychczas ustalić nawet przybliżonej liczby ofiar. Najczęściej historycy mówią o 4-7 milionach zmarłych. To wielokroć więcej niż liczba Ukraińców – ofiar II Wojny Światowej. Świadczy to o patriotyzmie i niezłomnej woli, które to postawy mogły przetrwać dzięki liberalnej Rzeczypospolitej.

Właśnie dzięki Rzeczypospolitej i jej swoistemu charakterowi możliwe było pielęgnowanie a nawet rozwój patriotyzmu jej mieszkańców. Rozwój ten był swobodny, nieskrępowany. W przypadku Ukraińców doprowadził ich do nacjonalizmu. Co jest tylko potwierdzeniem swobód myśli i działania mieszkańców Rzeczypospolitej.