Jerzy Marynowski

Trudno jest pisać oficjalnie o człowieku, którego się znało, szanowało i kochało bardzo szczerze. Jerzy Marynowski był bratem mojej Babuni, która była dla mnie najwspanialszą istotą na ziemi i dzięki której przede wszystkim mogłam poznać historię Rodziny .Był od niej młodszy o 17 miesięcy. Czuli się więc niemal jak bliźnięta i choć los nie zawsze pozwalał im być blisko, to jednak tę bliskość stale czuli. Wuja Jerzego, bo tak go w rodzinie młodsi nazywali, także i ja poznałam . Dzięki Jego dobroci, będąc jeszcze dzieckiem, prawie przez całą okupację aż do upadku Powstania Warszawskiego mieszkałam wraz z Dziadkami po kądzieli w jego mieszkaniu, ponieważ nasze, w Poznaniu, musieliśmy w 1940 opuścić w ramach hitlerowskiej akcji wysiedleńczej. Po wojnie również się spotykaliśmy,. ale w mojej obecności nigdy nie opowiadał o swoim życiu i pracy.. Dopiero nad jego grobem usłyszałam, jak wiele znaczących rzeczy dokonał i jak bardzo oddał się zawodowej działalności. Zaś stosunkowo niedawno otrzymałam od „rodzinnego szperacza” kopie osobistych dokumentów Wuja i dopiero wtedy mogłam dokładnie prześledzić Jego koleje losu..

Urodził się 1 października 1884 r. w Łagowie, na ziemi kieleckiej. Był synem Stanisławy z Wejrauchów i Józefata Niezgoda –Marynowskiego oraz bratem czterech sióstr, z których trzy umarły w młodości oraz najmłodszego w rodzinie – Zdzisława, Norberta – literata, radiowca, twórcę „Teatru Wyobraźni” dyrektora rozgłośni poznańskiej i członka Naczelnej Rady Programowej przedwojennego PR, który też umarł na obczyźnie. w 1957 r.

W roku 1903 ukończył Wyższą Szkołę Rzemieślniczą w Łodzi, a w 1910 wydział inżynieryjno-budowlany Politechniki w Kijowie, gdzie otrzymał dyplom z tytułem „inżyniera budownictwa” nr 6282 . W tym samym roku ożenił się z piękną i mądrą kobietą – Heleną Jachimowicz. Dzieci nie mieli, bowiem jedyny ich syn umarł krótko po urodzeniu.

Do lutego 1919 r. pracował w Rosji. Początkowo jako konstruktor żelaznych mostów i żelbetowych konstrukcji, a od 1913 r. do 1919 r. wykonawca robót mostowych, kolejowych oraz budowlanych. Wg jego projektów, obliczeń i nadzoru powstały między innymi: pawilon Instytutu Handlowego w Kijowie, rzeźnia eksportowa wraz z chłodnią w Astrachaniu, szereg mostów kolejowych na trasie Odessa – Bachmacz, stacja pomp i filtrów w Charkowie oraz trasa kolei szerokotorowej na Ukrainie. W czasie I wojny światowej był naczelnikiem robót inżynieryjno-drogowych oraz inspektorem w Kijowskim Okręgu Komunikacji.

Do kraju wrócił wiosną 1919 r i 1 kwietnia objął stanowisko kierownika budowy kanału „Wisła –Bug” oraz portu rzecznego w Żeraniu. Wybudowany wtedy most jest jego dziełem. Rok później dozorował odbudowę zniszczonych mostów na Bugu oraz budowę drogi Hrubieszów – Uściług – Włodzimierz Wołyński. W kwietniu 1924 został naczelnikiem Oddziału Drogowego Dyrekcji Robót Publicznych w Lublinie, a w 1926 r. dyrektorem tej firmy Za budowę mostów na Bugu otrzymał Złoty Krzyż Zasługi. Był już wtedy uznanym specjalistą w swej dziedzinie i dlatego w 1927 r. został oddelegowany do państw w zachodniej Europie (Holandia, Niemcy, Szwajcaria, Austria) w celu zapoznania się z nowymi metodami produkcji drogowego, prasowanego klinkieru. Po powrocie zaprojektował nowoczesną klinkiernię w Izbicy nad Wieprzem oraz odpowiadał za jej budowę (1928 – 1930). Wtedy też powołano Go na stanowisko dyrektora Zarządu wszystkich państwowych klinkierni. Według Jego projektów powstały zakłady w Gródkowie koło Będzina, w Ołtarzewie, w Białołęce. Projektował i nadzorował również budowę Poznańskich Zakładów Ceramicznych w Głównym. W 1933 r. otrzymał Krzyż Kawalerii Restituta Polonia za zaprojektowanie i nadzorowanie budowy klinkierni w Bergamo koło Mediolanu we Włoszech .Od maja 1935 r. aż do wybuchu wojny, był naczelnikiem Wydziału Komunikacyjno – Budowlanego w Pomorskim Urzędzie do spraw usprawnienia ruchu w Gdyni i na Wybrzeżu, z siedzibą w Toruniu. Za tę działalność otrzymał także Złoty Krzyż Zasługi. Jednocześnie pełnił społeczną funkcję vice przewodniczącym PTTK w Toruniu..

W czasie okupacji prowadził w pow. łowickim, hrubieszowskim, krakowskim, w Przemyślu i w Stryju. prace budowlano – drogowe na własny rachunek. Mieszkał wtedy w Warszawie, ale w 1942 przeniósł się do Krakowa, skąd miał krótszą drogę do bezpośredniego nadzorowania. W sierpniu 1944 r. na skutek denuncjacji o zatrudnianiu na fałszywych papierach w swej firmie ludności rdzennie żydowskiej, musiał zaprzestać działalności i ukrywał się przed okupantem aż do końca stycznia 1945 r.. Wtedy natychmiast wrócił do Krakowa, gdzie pozostała jego żona i niezwłocznie zgłosił swoją gotowość do pracy. Dziś rozumiem dlaczego po upadku Powstania Warszawskiego i po szczęśliwym wydostaniu się po dwóch dobach z obozu w Pruszkowie Mama, Dziadziowie i my – dwójka dzieci, pod koniec października dotarliśmy do Krakowa i spaliśmy w biurze Wuja – a Wuja tam nie było… nas wyzwolenie zastało na Podhalu Mieszkałam wtedy z Dziadkami u przezacnej rodziny Ścisłowiczów w Nowym Targu i marzy mi się od lat spotkać. synów. Niewiele byli starsi ode mnie. Jeden z nich uratował mi wtedy życie, gdy z sankami zakopałam się w zaspie śnieżnej….

Po zakończeniu działań wojennych Wuj od razu został skierowany do Państwowego Zjednoczenia Przedsiębiorstw Budowlanych w Jeleniej Górze. Potem objął stanowisko dyrektora Wytwórni Materiałów Budowlanych w Krakowie, a następnie Dyrektora Inwestycji w Centralnym Zarządzie Zjednoczenia Budownictwa w Warszawie. Jednocześnie był członkiem Krajowej Komisji Ekspertów do spraw modernizowania. przemysłu.

Wiosną 1949 r. rozpoznano u niego cukrzycę. Wrócił zatem na stałe do Krakowa i nadal aktywnie pracował .Między innymi był Głównym Projektantem Urządzeń Technicznych Zakładów Ceramicznych. Pod koniec 1951 r. objął stanowisko Generalnego Projektanta Zakładu Materiałów Ogniotrwałych w kombinacie „Nowa Huta”, gdzie opracował kompletną dokumentację oraz odpowiadał za budowę i uruchamianie zakładu. Był również głównym specjalistą do spraw ceramicznych w Biurze Studiów i Projektów Hutnictwa „Bibrostal”

Już przed wojną prowadził działalność edytorską i dydaktyczną. W lutym 1953 r.

rozpoczął wykłady w Wieczorowej Szkole Inżynierskiej w Krakowie, a 1.IX.1955 został kierownikiem Katedry Technologii Ceramiki i Kamionki. Następnie powołano go na wykładowcę Wydziału Ceramiki Akademii Górniczo-Hutniczej. z nominacją na zastępcę profesora AGH Nadal publikował w merytorycznych periodykach. pisał skrypty oraz podręczniki. Miał także na ukończeniu własny przewód doktorski W AGH wykładał aż do śmierci – czyli 11 czerwca 1961 r.

Umarł nagle, niespodziewanie, w niecały tydzień po śmierci żony. Na kilka dni przed śmiercią planował swoje dalsze życie z siostrą Janiną, która rok wcześniej owdowiała. Bardzo się oboje cieszyli, bo los dość szybko ich w młodości rozdzielił. Jerzy na Ukrainie, a ona ze swymi najbliższymi zesłana na Syberię, skąd wróciła do Polski dopiero w1921r.

Tym wspomnieniem, pełna podziwu nad wyjątkowym profesjonalizmem i szlachetnością charakteru, pragnę Wujowi Jerzemu oddać hołd Był Człowiekiem serdecznym, kochającym ludzi, pracę i wszelaką sztukę. Posiadam po Nim wiele pamiątek, w tym przedwojenne wydania albumowe z reprodukcjami najwspanialszych malarzy świata. Mam też stare płyty gramofonowe oraz nuty wielkich klasyków. A przede wszystkim mam kilka rodzinnych pamiątek z pierwszej połowy XIX w., które dziwnym trafem uchowały się mimo Narodowych Powstań, w których uczestniczyli Jego dziadek – Ignacy i ojciec ze swymi braćmi, mimo obu światowych wojen i niezamierzonych oraz niekończących się wędrówek całej mojej Rodziny, która po wojnie nie miała do czego i dokąd wracać..

Od chwili zamieszkania w Sosnowcu, czyli od przeszło 40 lat, opiekuję się Jego grobem na cmentarzu Rakowickim, chcąc spłacić dług za dobroć, jaka kiedyś spłynęła od Wuja również i na mnie.

Janina i Jerzy, słuchacz W. Sz. Rzem. w Łodzi, 1902 r. ]

marynowski-janinajerzy

Ewa Willaume-Pielka