miejsca

[ Jamna Górna

JAMNA GÓRNA : nie istniejąca dziś wieś, w dawnym powiecie dobromilskim, położona w dolinie Jamninki, dopływu Wiaru, w pobliżu Rybotycz i Arłamowa. Parafia rzymskokatolicka mieściła się w Rybotyczach, greckokatolicka w Trójcy.

Najstarszy dokument wskazujący kierunek zasiedlania dorzecza górnego Wiaru i potoków do

niego spływających pochodzi z 13 stycznia 1367 roku (AGZ XIX 3057). Potok Jamninka w

źródłach nazywany jest Jamnicą, Jamnicza, Jamna. Wsie tu lokowane, położone malowniczo, żyły sobie własnym życiem, choć jak się okazuje nie tak spokojnym (wspominają o tym hr. Drohojowski, hr. Stadnicki, Łoziński). Nazwa Jamna wywodzi się od słowa jama-dół, zagłębienie terenu. Dla odróżnienia od wcześniej istniejącej Jamny Dolnej, dodano-Górna.

Pierwsi mieszkańcy, osadzonej na prawie wołoskim, królewskiej wsi Jamna Górna, przybyli z Makowej, bądź za pośrednictwem kniazia z Makowej- Fedka Rusina, tam osiedli. Byli to potomkowie pionierów osadnictwa puszczańskiego, bartników, („bartnicy królewskiej Jamny Górnej” AGZ XIX 3028 z dnia 15 listopada 1511 roku), myśliwych, łowców turów (Turze, później Wojtkowa). W 1565 roku wieś liczyła 24 kmieci na 18 łanach. Miała własnego popa, któremu kmiecie składali „dań baranią, wieprzową i półmiarek popiołu”. Od 20.12.1628 roku była to osobna dzierżawa w użytkowaniu Adama Ostrowskiego i jego żony Zofii Szonikowskiej (Lustracja 1629, k.288v-290v). W roku 1651 w posesji szlacheckiej Mikołaja Ossolińskiego, przy czym posesorem wójtostwa był w niej Eliasz Leszczyński. W roku 1674 Jamna Górna występuje jako własność królewska odłączona od starostwa przemyskiego w posesji Stanisława Sicińskiego, sędziego przemyskiego, a następnie jego syna Mikołaja. W latach następnych zmieniała często właścicieli.

Po 1772 roku, a więc po rozbiorze Polski, została sprzedana w prywatne ręce. Wraz z wójtostwem była tuż przed rozbiorami częściowo w posiadaniu kasztelanica sandomierskiego Adama Konarskiego. Została zajęta za długi w roku 1788. Drogą licytacji w roku 1812 własność większą nabył za 31.000zł. Paweł Tyszkowski, właściciel klucza rybotyckiego. W rękach Tyszkowskich część Jamny i okoliczne wsie pozostawały do 1920 roku. Wtedy to testamentem zmarłego 17.09.1920 r. Pawła Tyszkowskiego, majątek przekazano Polskiej Akademii Umiejętności w Krakowie.

Jamnę Górną, jak i okoliczne wioski zamieszkiwała oprócz ludności Rusińskiej, drobna szlachta zagrodowa, a także potomkowie tzw. służków zamkowych, których licznie osadzał tam król Władysław Jagiełło. Byli to najczęściej potomkowie rodzin Sasów: Borowscy, Dobrzańscy, Dolińscy, Janiszewscy, Turczyńscy, Wierzbiccy. Zajmowali oni przeważnie stanowiska oficjalistów, ekonomów, leśniczych, tytułowali się posesorami, heresami, właścicielami części i utrzymywali ze sobą ścisłe kontakty towarzyskie i rodzinne. Wielu z nich zatrudniali u siebie Tyszkowscy. Ekonomami w ich dobrach byli: Andrzej Jaxa Ładyżyński, Stanisław Dobrzański, Prosper i Leon Wierzbiccy, Józef Kołomłowski, Michał Zygmuntowicz.

Paweł Tyszkowski właściciel dóbr rybotyckich, Wincenty Tyszkowski – właściciel Trójcy; Antoni Tyszkowski – właściciel Jamny Górnej, dbali o dobre stosunki z pracownikami, bywali kumami na ślubach i chrzcinach [między innymi syna Jana Turczyńskiego i Józefy z Sadowskich, Antoniego urodzonego w 1821 roku. Grono kumów było dość liczne, oprócz wymienionych byli też: Mag. Gabriela Janicka, Mag. Anna Hoffman, Ill. Dominus Ignacy Humnicki i Mag. Sabina Janicka]. Jan Turczyński syn Jana, posesora części, pracował u Tyszkowskich przez prawie 40 lat, w Huwnikach, Trójcy, Rybotyczach. Wcześniej [lata 80-te XVIII wieku] bliżej nieznany Turczyński, po którym Franciszka, wdowa, ekonoma żona.

Miejscowa elita spotykała się często przy okazji różnych świąt rodzinnych i religijnych, obu wyznań. Oprócz wymienionych wyżej osób, zjeżdżali do Jamny sąsiedzi z innych wsi: nobilis Bernard Januszewski, Michał Prawdzic Piotrowski z Huwnik [pierwszy mąż Barbary córki Jana Turczyńskiego i Zofii z Borowskich, 2-v. Wierzbickiej, Apolinary i Eleonora Węglowscy z Wojtkówki, Józef Hodylski z Wojtkowej – szwagier Józefa Nowosieleckiego, Feliks Sobolewski z Netrebki, Antoni Dietz z żoną Ewą nadleśniczy z Leszczyn, Karolina Grzybowska właścicielka folwarku, proboszcz parafii rzymskokatolickiej z Nowosielc Antoni Uysson, Andrzej Pelczarski, Franciszek Żukotyński posesor z Łodzinki Dolnej, etc. Zgodnie chrzcili dzieci proboszczowie lokalni grecko- i rzymskokatoliccy: Michał Sapiński, Jan Żelechowski, Bazyli Podlaszecki, Jan Tarnawski, Jan Mikołajewicz, Antoni Uysson i Ferdynand Stumpfoll, proboszcz rybotycki.

Wszyscy oni musieli dzielnie stawić czoła rozruchom chłopskim 1846 roku, gdyż obie Jamny były nachodzone. W sąsiednich Nowosielcach, zamordowano dzierżawcę Juliana Korna. Rabujących chłopów rozbiło wojsko pod Rybotyczami, gdzie atakowali dwór Wincentego Tyszkowskiego. Oddelegowany do Rybotycz, celem ukarania winnych, c. k. sędzia śledczy Schmidt bywał proszony na świadka na ślubach, m.in. Pawła Turczyńskiego i Marianny z Ładyżyńskich, jesienią 1846 roku.

Ważnym wydarzeniem lokalnym było zamknięcie w roku 1836, ze względu na zły stan techniczny, przez władze austriackie, kościoła parafialnego w Rybotyczach. Przez następne 30 lat, do czasu wybudowania nowego, „Łacinnicy” chodzili do cerkwi. W nich też chrzcili swoje dzieci, brali śluby i żegnali zmarłych. Wiele lat później, gdy w 1910 r. w Rybotyczach spłonęła cerkiew, do 1922 r. unici modlili się w kościele. Ludność miejscowa żyła zgodnie, zawierano mieszane małżeństwa, na których świadkami bywali duchowni dwóch wyznań [ksiądz Ferdynand Stumpfoll proboszcz parafii rzymskokatolickiej w Rybotyczach i ksiądz Antoni Korosteński proboszcz parafii greckokatolickiej w Liskowatem – świadkowie na ślubie Ferdynanda Turczyńskiego z Sabiną córką księdza Michała Korosteńskiego w 1878 roku, czy ksiądz Seweryn Korosteński na ślubie rzymskich katolików Dionizego Rossiwala i Franciszki z Turczyńskich córki Jana w Dubiecku].

Pierwszy dwór w Jamnie Górnej powstał prawdopodobnie w XVII w., kolejny drewniany stał w górnej części wsi aż do II wojny światowej. Otaczał go niewielki park i ogród dworski. W pobliżu stała przydrożna kapliczka. Istniały też trzy duże folwarki: dolny, w dolnej części wsi do początku XX w., później rozparcelowany, powstało na nim kilka gospodarstw chłopskich; górny-powstał w XVIII w. w sąsiedztwie dworu, zabudowania zniszczono także po II wojnie światowej, a teren zrekultywowano; folwark Mszaniec, zaplecze uprzemysłowionej części majątku na prawym brzegu potoku Mszańca, niewielkie gospodarstwo rolne.

Dotarł też do Jamny Górnej przemysł. Nad potokiem Mszaniec, przy granicy z Grąziową funkcjonowała założona pod koniec XIX wieku huta szkła, działająca do lat trzydziestych XX wieku. W pobliżu stał młyn wodny [we wsi był już w XVI w.] i tartak parowy, należący do M. Segala, także właściciela huty szkła. Od końca XVIII do połowy XX wieku działał tartak wodny.[Dane o gospodarce przytaczam za p. Maciejem Augustynem].

Wraz z uprzemysłowieniem osiedli tu koloniści niemieccy, wśród nich Emanuel Wundrich z Horrowitz, drugi mąż Marianny z Ładyżyńskich Turczyńskiej.

Pierwotną cerkiew p.w. św. Michała wzmiankowano już w 1565 roku, kolejną zbudowaną w 1843, opuszczoną w 1946 roku, rozebrano. Była to cerkiew filialna parafii w Trójcy. Istniał też we wsi, założony w XVI wieku cmentarz greckokatolicki, oficjalnie użytkowany do 1946 roku, potem rozjechany spychaczem. W 2004 roku w miejscu dawnego cmentarza były dwa bezimienne grobki, wiosną 2006 roku – trzy, w tym zadbane: Borowskich [żyli w Jamnej już w 1774 roku, Generosa Zofia Borowska została żoną Jana Turczyńskiego w 1795 roku] i Szmiłyków [w drugiej połowie XIX wieku nie jeden poród odebrała Anastazja Szmiłyk].

Konflikty społeczne i narodowościowe zaczęły się tu dopiero w czasach II wojny światowej. W czasie wojny we wsi stacjonowali żołnierze UPA m. in. w liczbie 79 – 19.10.1944 roku, przyszli z Michowej i Kwaszeniny po walkach stoczonych z żołnierzami NKWD.

Niesprawiedliwe jest traktowanie wszystkich mieszkańców Jamny Górnej jako zwolenników UPA. Wielu grekokatolików ucierpiało srodze. Rodzina Kołeczków, zamieszkująca Jamnę Górną już od 1774 roku, spokrewniona z Turczyńskimi, zapłaciła wysoką cenę „za kułactwo”. Ojciec z synem wywiezieni w głąb ZSRR przepadli bez wieści, z kolei matkę  wywieziono do obozu w Ravensbruck. Po wyzwoleniu wraz z córkami wyemigrowała do Australii. Po wojnie, w roku 1946 część mieszkańców wysiedlono do ZSRR, pozostałe osoby, w roku 1947, w ramach akcji „Wisła” na Pomorze i Śląsk, a nieliczni Polacy zamieszkali w Rybotyczach i pobliskich Huwnikach, Makowej, Sierakoścach. Wysiedleniami objęto także tych grekokatolików, którzy „wykazali lojalność wobec Polski Demokratycznej”. Takie osoby należało wysiedlać „starannie”[czytaj uprzejmie], pozwalając zabrać większość dobytku. Byłych żołnierzy Wojska Polskiego, którzy podlegali wysiedleniom zalecano wywozić „osobnym transportem na najlepsze działki na Śląsku”.[Grzegorz Motyka].

Turczyńscy, z których część nadal zamieszkiwała Jamnę, przeżyli. Dzięki życzliwości sąsiadów, którzy mieli odwagę ich w porę ostrzegać. Ale i oni utracili ostatecznie ojcowiznę, po utworzeniu w Arłamowie rządowego ośrodka wypoczynkowego.

Rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości z dnia 14 stycznia 1963 roku w sprawie określenia miejscowości na obszarze których księgi wieczyste tracą moc prawną, definitywnie położyło kres istnieniu wsi.

[Na podstawie artykułu 5 ustawy z dnia 17 kwietnia 1960 roku o utracie mocy prawnych niektórych ksiąg wieczystych [Dz. U. nr 11 poz.67] punkt e) powiat ustrzycki wsie: Arłamów, Grąziowa, Jamna Dolna, Jamna Górna, Jureczkowi, Netrebka].

Po pięciu wiekach trwania, niepokonane przez zarazy, głód, prywatne wojny, Tatarów, Kozaków Chmielnickiego i Rosjan osady, przestały istnieć, a na terenach tych ponownie hula wiatr…

DOKUMENTY ¬RÓDŁOWE:

Akta grodzkie, ziemskie.

T.19 s.566-568:

DCCXCII. Acta sunt hec sabbato Proximo post f. S. Martini anno Domini millesimo quingentesimo undecimo in loco ereccionis nove ville Iamna de consensus r. mai. Per Fedkonem Ruthenum Scultetum de Makowa. Presentibus gsis. Et nblus. Iohanne Herborth de Bruchnal et alio Iohanne Herborth de Felstyn, Stanislao Orzechowsky Notario terr. Premisl., Michaele do Mlodowycze, Teophilo Cslochowycze, Iohanne Lowczy de Dunkowycze, Iohanne Borathynsky, Stanislao Czyessaczky, Iohanne Dolussky et alias ( 15.Listopada 1511. r.)

3028. (…) Fedko Rutenus, Scultetus de villa nostra Makowa, in preiudicium bonorum hereditatis ipsius in fundo et hereditate nostra regali villam Iamna dictam ex nova radice locaret, suplicantibus nobis, ut eidem de iustica debita provideremus.

T.21 s.23:

10.Przemyśl, 27 lipca 1648 Uchwała sądu kapturowego ziemi przemyskiej o chlebie dla żołnierza powiatowego.

IMci p. Madalińskiemu na kozacką chorągiew koni sto łanów sto sześćdziesiąt i sześć, tj. na kompanią sto pięćdziesiąt, na kuchnię samemu IMCI łanów szesnaście, a to takim sposobem(…) Gurna Jamna łanów trzy (…), Na Strwiążu: Liskowate łanów dwanaście, Łopusznica łanów ośm (…)

Polska południowo-wschodnia w epoce nowożytnej. ¬ródła dziejowe. Wydali: Zdzisław Budzyński i Kazimierz Przyboś. Rzeszów: WSP 2000, T.1 cz.1-4:

Rej.pob.1628 s.1 „pojedyncze wsie lub ich części należące do starostwa, były już wówczas(1628) w posesji szlacheckiej (Jamna Górna, Maćkowice z Wolą Maćkowską).

(Lustracja 1629 k.237v-240, PSB t. XV s.157-158, Przyboś: Urzędnicy s.238).

s.71 własność królewska, pierwotnie w starostwie przemyskim, osobna dzierżawa od 20.12.1628 w użytkowaniu Adama Ostrowskiego i jego żony Zofii Szonikowskiej(?).)Lustracja 1629, k.288v-290v).

s.71 abiuravit fl.4/0/0 – de laneis 7 cum medio per gr 30; scultetus de laneis 2 [per gr 30]; pop de laneo 1 gr 30; idem sinagoga fl.2; hortulani in agris residents 10 per gr 6; molendinum korzecznik 1 rotae gr 24; taberna annualis gr 12, inquilini pauperes 2 per gr 2.

11/13/0[15/25/0]

Rej.pob.1651 s.3: drobniejsze posesje oderwane od starostwa przemyskiego, m. in. Jama Górna.

s.53 wymieniona wśród dóbr królewskich

s.154 Jamna Gornia: de laneis 4 cum medio per gr 30; scultetus de laneis 2 per gr 30; popo de laneo 1 gr 30; synagoga; molendinum korecznik 1 rothae gr 24; tawerna annualis gr 12, inquilini pauperes 2 per gr 2; lanei 3 desolati et abiurati; ex his laneis suprascripti.

Własność królewska osobna dzierżawa odłączona od starostwa przemyskiego w posesji szlacheckiej Mikołaja Ossolińskiego, przy czym posesorem wójtostwa w tej wsi był wcześniej Eliasz Leszczyński.( Lustracja 1661-1665 s.227-228, J. Drohojowski: Kronika cz.2, nr S 761).

Rej.pob.1658 s.2 Jamna oderwana od starostwa

s.86-87 Jamna Gornia: de laneo cum medio per gr 30; taberna annualis gr 12; inquilini paupers 2 per gr 2                                                                                                               2/1/0

Lanei vero ante 3 advocatiali vero alii 3 et molendinum korecznik emptitium desolate et abiurati                                                                                                              6/24/0

(Lustracja 1661-1665 t. I s.3-48, 221-229, 235-237)

Rej.pogł.1674 s.57 źródła j. w.

s.101 [k.602] Jama Gurnia; a personis subditorum utriusque sexus cum popone n[ume]ro septem in summa fl.                                                                                                      10/0

s.101 także opis: Jamna Górna własność królewska odłączona od starostwa przemyskiego, w posesji może Stanisława Sicińskiego, sędziego przemyskiego.

Rok 1846 w Galicji. Materiały źródłowe. Warszawa 1958 BN sygn.179553

Opis razem z Jamną Dolną. [Błąd w nazwie Jamna: Janina!]

Ludność: 1117, ziemie dworskie: 1189, ziemie chłopskie: 2741. Właściciel Antoni Tyszkowski. (s. 443).

Grunty dworskie: role 274, łąki i ogrody 51, pastwiska 22, lasy 842, razem 1189.

[U podłoża wydarzeń, buntów chłopskich 1846 roku, oprócz polityki zaborcy, leżała straszliwa nędza i ucisk. Lata 1846-1848, a potem jeszcze 1852, 1854, 1856 i 1863-1866 były najtragiczniejszymi latami głodu. Przednówki zaczynały się często już w grudniu i trwały do czerwca. Żywiono się wtedy korą, perzem, otrębami, kasztanami, nasionami chwastów itp.]

Księgi metrykalne, notarialne, katastry, są przechowywane w Archiwach Państwowych w Przemyślu i Sanoku.

WYPISY z literatury:

Oskara Kolberga Przemyskie. Zarys etnograficzny. Wydał Dr I. Kopernicki. Kraków 1891:

„Byt materialny wieśniaków w całej tej okolicy [od Dobromila do Dubiecka] uważać można za gorszy niż mizerny. Polepsza się on nieco w miejscowościach bliżej Sanu, Przemyśla i dróg żelaznych. Budynki po większej części liche, drewniane, słomą kryte. Chaty mieszkalne na wsi nie zawsze bywają stawiane regularnie(…). Podwaliny na podmurówce kamiennej są znacznej grubości, na nich leżą poziomo na sobie okrąglaki, tworzące zrąb domu na różnej wysokości. Dach na płotwach wsparty, a krokwie jego poszyte słomą.(…) W inwentarz żywy, włościanie, z wyjątkiem niewielu bogaczy w każdej znacznej wsi, nader skąpo są jeszcze zaopatrzeni (…). Głównem ich zatrudnieniem jest rolnictwo, które prowadzą po dawnemu, mało się troszcząc o ulepszenie i postępy, jakie na tem polu poczyniła nauka, i o przykład z góry przez dwory szlacheckie im podawany.(…) Gdy sami uprawie nie podołają, szukają najemnika (najmyta), któremu się częścią ziarna i strawą wypłacają; dzis jednak najemnik ten podrożał i bez pieniędzy obejść się już nie zdoła. Obrabiają rolę zwykle wołami, a tylko rzadko gdzie końmi.

Pokarm i napoje.

Zwykłe pożywienie stanowi: żur, kapusta, pierogi z kapustą lub serem, fasola, bób, groch, czasami kukurydza. Mięso jadają nader rzadko, częściej już mleko i ser. W czasie głodu żywią się także lebiodą, zwaną szabaga, wyplewioną na polu z pszenicznych zagonów. Pod Przemyślem potrawa zwana jest łokaza, w połowie z grochu i w połowie z pęcaku lub jęczmiennej kaszy złożona, na pół gęsto ugotowana. Jadają ją zwykle w poście, iż obejść się ona może bez omasty. Nader upowszechnionym jadłem, zwłaszcza w północnych stronach tej okolicy są ziemniaki. Napojem głównym ludu, prócz wody, jest wszędzie u nas gorzałka.”

Słownik geograficzny miejscowości Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich.” [opis wspólny z Jamną Dolną].

Istniała cerkiew filialna pod wezwaniem św. Michała Archanioła.

Wieś z wójtostwem była w posiadaniu Adama Konarskiego, kasztelanica sandomierskiego z prowizją 2582 złp. ( kwarta 644 złp. 15 gr.).

Nowosielecki Józef : Pamiętnik. W: Dzieje Podkarpacia. T. VI Krosno 2001/2002: Pamiętniki i wspomnienia. S.11-41

s.11: „W sąsiedztwie naszem mieszkał zacny obywatel – patriota Wincenty Tyszkowski, gdzie często zjeżdżali się nie tylko bliżsi sąsiedzi, ale znajomi z dalekich nieraz stron i jak mi później ojciec opowiadał członkowie jakiegoś patriotycznego związku. Bywał tam i mój ojciec.(…)zobaczyłem tam najpoważniejszą i najciekawszą podówczas w Sanockiem postać hr. Ksawerego Krasickiego z Leska, o którym to Pol wspomina i który (…) stał w roku 1809 na czele ruchawki w sanockiej ziemi”.

s.13 „Wkrótce [1831 rok] zaczęły się pojawiać we szlacheckich dworkach rozbitki naszej walecznej armii(…) w każdej wiosce gościło po dwóch lub więcej tak zwanych emigrantów.

(…) w Trójcy, u W. Wincentego Tyszkowskiego po kilku przebywało”.

s.32:„ więc myślałem: pojadę do Łodzinki – wioski już na pograniczu przemyskiego obwodu, którą dzierżawił ode mnie mój szwagier Chodelski, ale gdy dla Mazurkiewicza [emisariusza, członka Towarzystwa Demokratycznego] i to miejsce nie zdawało się być bezpiecznym schroniskiem, więc uradziliśmy obydwa, że zostanie w Jamnie, wsi między lasami w zakątku nieprzystępnym położonej, w której mieszkał poczciwy szlachcic Wierzbicki. Oddawszy więc srebro stołowe jakie miałem do wiernych rąk żyda Jakuba, siadłem na dzielną klacz wierzchową, a Mazurkiewicz na jednokonne sanki i w las ku Jamnie.(…)

Jamnie oddałem emisariusza opiece Wierzbickiego, który wtenczas chętnie się na to zgodził. Jednak jak się później dowiedziałem za parę dni prosił Mazurkiewicza aby swoim pobytem nie naraził go na jakie nieszczęście, wskutek czego ten kazał się odwieźć do p. Pawlikowskiego do Bonowi, gdzie też wkrótce przez urzędnika z przemyskiego Starostwa aresztowany został.”

s.11 przyp.3: W. Tyszkowski miał majątki zajmujące duży obszar między Birczą a Rybotyczami, dochodzące aż do Kalwarii Pacławskiej. Jego syn, Jan, stary kawaler, mieszkał w Trójcy, 2-3 km. od Łodzinki. Na starość ożenił się z Fredrówną, która się poświęciła, aby go pielęgnować, bo był chory.

Buczyło Maria : Wypędzić, rozproszyć. Akcja „Wisła” Karta nr 49 2006 s.32-63

s.39 : Mychajło Maruszczak (z Arłamowa): Do Arłamowa polscy żołnierze przyjechali 1 maja 1947. Do naszej wsi zaczęli zganiać mieszkańców Jamny Górnej. W domu, gdzie znajdował się sztab, w dzień odbywały się przesłuchania, a w nocy ludzie siedzieli w wykopanych przez siebie w ziemi dołkach, żeby szybciej schodziła z nich opuchlizna spowodowana biciem. Po kilku dniach tortur wszystkich zabrali do więzienia, a później do Jaworzna. Sołtys Jamny, Grabowski – Polak-po powrocie z Jaworzna wyrzekł się polskiego pochodzenia, nie chciał nawet rozmawiać po polsku.”

[przyp. mój: Rodzina Polaków, rzymskich katolików Turczyńskich, mieszkająca w Jamnie Górnej co najmniej od 1795 roku [wcześniej w pobliskiej Trójcy] cieszyła się szacunkiem miejscowych Rusinów i Ukraińców i była w porę ostrzegana przed najściem UPA, dzięki czemu ocalała, chroniąc się w lesie. Dom trzykrotnie podpalano].

Zenon Kozak Ppor. w stanie spoczynku: Rybotycze i okolice w latach 1945-1947. W: Echo Rybotycz. Gazetka parafialna 2003 nr 7 październik s.3:

Ja w tym okresie tj.1945-47 byłem żołnierzem Ludowego Wojska Polskiego, właśnie na tym terenie służyłem w 28 pułku piechoty w 9 dywizji, która w tym czasie była częścią składową 2 armii, a dowodził nią Walter Karol Świerczewski.

Kto był przyczyną tych wszystkich nieszczęść? Otóż kilkunastu byłych jeszcze z czasów okupacji niemieckiej członków „SS Galicja”, czyli tzw. „Ukraińskie Gestapo”. Ludzie ci nie zdążyli się zabrać razem z uciekającymi z naszego kraju napastnikami, a wiedząc że za ich czyny czeka ich od polskich sądów kara śmierci zaczęli na naszych terenach, od wiek wieków polskiej ziemi tworzyć Wolne Państwo Ukraińskie, werbując do swoich band mężczyzn z takich wsi jak: Jamna Górna, Jamna Dolna, Trójca, Grąziowa”.

 Misiło E.: „Powstanskie mohyły”. Warszawa 1995: bitwa UPA z NKWD koło Jamny Górnej miała miejsce 8.06.1945-, bolszewicy w sile 500 osób zaatakowali Wojtkowski las z 3 stron. Od strony Kwaszeniny, Wojtkowej i Jamny Górnej. W lesie miała postój czota „Łewka”, po 10 minutowej walce wyrwała się z okrążenia ze stratą 9 zabitych i 1 ranny.

Białkowski A.: Arłamów bez kurtyny. Arłamów 2002

s.65:” Zaciekawiła go [pułkownika Doskoczyńskiego] długa dolina potoku Jamninka. Piękne pastwiska, wyżej mieszane lasy: jodły, świerki, sosny, buki. Nad doliną łagodne pagórki: z lewej Kiczora, z prawej Cień. A po drodze ciągnące się kilka kilometrów ruiny wsi Jamna Dolna i Jamna Górna. Wpatrując się w resztki fundamentów rzekł: To musi zniknąć”.

[I stało się to bardzo szybko, mimo protestów dawnych właścicieli. Materiał z rozbiórki zużyto na budowę dróg, ułatwiających myśliwym poruszanie się po terenie].

INNE:

Ludność:

1565  24 kmieci, pop [K. Wolski]

1785  12 rzym.,373 grek.,22 mojż.

1846  1117  obie Jamny

1880  525 w gminie, 63 na obszarze dworskim

1881    12         518

1890     0          609          29

1921    24         678          39 [112 domów, 741 mieszkańców]

Mieszkańcy w roku 1852 na podstawie katastru: Bachurski Iwan/Jan 58, Byk Andrzej 50, Hamelak S., Hrebelski Dmytro 49, Jutowy Senko 68, Kędzierski Franciszek 57, Kołeczko Iwan 27, Kowalczyn Fedio 5, Lazur Michał 57, Maczków Fedio 29, Pańko Drebot 43/6, Popowicz Iwan 45, Popowicz Jacek 46, Procyk Fedio 36, Procyk Mikołaj 62, Procyk Stefan 84, Procykowa Anna 78, Saszczyszyn Stanisław, Senko Gutaj 68, Senko Sawka 40a, Siwak Iwan 83, Szmulik Andrzej 35, Szmulik Dmytro 38, Szmulik Michał, Turczyński Paweł 52, Tymczyszyn Mikołaj 51a, Wasyliszyn Michał 33, Wierzbicki Józef.

Właściciele lasów w 1852 roku: Jan Bachurski, Franciszek Kędzierski, Józef Tyszkowski. Zarządca: Józef Wierzbicki.

Emigranci do USA:1892-1924:

Borowski Luczka, lat 38, ur.1873, żonaty, 5.10.1911, Kaiserin Auguste Victoria, NY

Gutej Dmytro, lat 32, ur.1877, Rusin, żonaty, 17.11.1909, Alice, NY[razem z Pawłem Kołeczko i Michałem Kołeczko]

Kołeczko[Kiloczko] Iwan, kawaler, lat 32, ur.1881, Rusin, 29.10.1913, Imperator, NY

Kołoczko Michał, lat 25, ur.1884, żonaty, Austrianizer, Ruthenian, 17.11.1909, Alice, NY

Kołeczko[Kilaczko] Pawło, lat 27, ur.1882, Galiznar [wpis rzadki], żonaty, 17.11.1909, Alice, NY [razem z Dymitrem Gutej]

Kędzierski Józef, lat 40, ur.1869, Rusin, kawaler, 31.10.1909, Ameryka, NY

Sawka Paweł, lat 36, ur.1876, Rusin, żonaty, 28.11.1912, President Grant, NY

Szmylek [Szmiłyk?] Stefan, lat 38, ur.1874, Rusin, żonaty, 28.11.1912, President Grant, NY.

Woroniak Michał, lat 28, ur.1877, żonaty, 9.01.1905, Zeeland, NY.

Nazewnictwo [przytaczam dzięki informacjom p. Macieja Augustyna]:

Cień – użytki rolne na grzbiecie górskim oddzielającym dolinę potoku Jamniczny od doliny Mszańca.

Koszera – las w północno-wschodniej części wsi.

Lasek – teren w połnocno-zachodniej części wsi.

Lichnówka – las na północ od potoku Mszaniec.

Las dworski – grunty rolne należące do dworu we wschodniej części wsi.

Mszaniec –  folwark i mały przysiółek nad potokiem Mszaniec.

Roztoki- teren nad górnym biegiem potoku Mszaniec.

Tartak – obiekt przemysłowy i małe osiedle w jego sąsiedztwie przy granicy z Grąziową.

Turnica –  teren w północnej części wsi