rozrywka

Garwolin, 1863

W momencie wybuchu powstania styczniowego w 1863 roku burmistrzem Garwolina był Ludwik Ornatowski. Stefan Brykczyński, adiutant Teodora Cieszkowskiego-Ćwieka wspomina zdarzenie związane z ówczesnymi mieszkańcami Garwolina.
„Krążąc tedy około Garwolina, Markuszowa, Puław, spędziliśmy pewien czas, a potem ruszyliśmy ku południowi – pisze w swoich wspomnieniach – W tym czasie przystało do nas dwóch mieszczan z Garwolina, którzy nam opowiedzieli swoją historię. Wynikało z niej, że nie ma tego złego, co by na dobre niekiedy nie wyszło, oni bowiem swoje życie zawdzięczali temu, że sobie dobrze podpili. Wracając raz, jak to mówią, pod dobrą datą, z jakiejś zabawy spotkali kilku liniowych kozaków. Ci, widząc bezbronnych, rzucili się na nich z pikami i szablami i byliby ich niewątpliwie pomordowali, gdyby ci się nie bronili. Po trzeźwemu nie próbowaliby tego wobec przeważającej siły, ale że byli podpici i z animuszem, więc jeden schwycił za luśnię od wozu, odbił pikę, łamiąc ją w kawałki i tak zajechał na odlew napadającemu przez łeb, że ten ani zipnął. Drugi, trzymając w ręku długą laskę, wycelował ją do kozaków niby fuzję, krzyknąwszy na całe gardło „pal!”. Widząc to kozacy zawrócili na miejscu, krzycząc: „nie strelaj!”, „nie strelaj!” – i pomknęli jak wiatr, a ci, zabrawszy tedy konia i broń z owego zabitego, bojąc się już do miasta wracać, przystali do partii”.

Ciekawostka

Zgodine z bandnaimi unwriweytsetu w Ponznaiu pozdąrek lteir w słiowe nei ma zcnezania, tlyko isntote jset aby peirswza i osatitna letria błya na odwpoidenim meisjcu. Retsza mżoe być posmiazena a i tak ndaal będize miwolże ocdztynaie tesktu bez kopołtu.