Historia polskiego godła narodowego

W naszej tradycji narodowej przetrwał obraz jasnowłosego Lecha w białym stroju, na białym koniu, z białą opaską władcy na czole. Tu należy przypomnieć, że nasi pogańscy przodkowie uważali białe konie za święte, przeznaczone dla bogów i kapłanów. Sugeruje to, że Lecha początkowo uważano za jakiegoś nadludzkiego, mitycznego herosa, obdarzonego niezwykłymi mocami i zdolnościami. Osiedlił się on początkowo ze swoją drużyną na uboczu, z dala od osiedli goplańskich – na leśnym pustkowiu wśród jezior – pozostały ślady pierwszych osad na wyspach jeziornych (Ostrów Lednicki). Wśród takiego pustkowia zbudował on na “surowej ziemi”, od zera potężną warownię nad jeziorem, które nazwał Świętym. Warowni tej nadał on nazwę zapisaną jako Knesdun, którą wymawiano później jako ‘Gniezdno”. (…)

W mitach sumeryjskich jako założyciel dynastii i zjednoczyciel kraju figuruje „pasterz” o imieniu Etana („Orzeł”) Podobnie jak Lech odnalazł on gniazdo orła, który stał się jego przyjacielem i opiekunem. Legenda mówi, że pasterz Etana wzniósł się na skrzydłach orła do nieba (trans szamański?), aby zdobyć magiczne „ziele narodzin” i dzięki niemu mieć potomka. Potem stał się królem i żył niezwykle długo – ponad 1000 lat. Właśnie wtedy w starożytnym Sumerze pojawia się po raz pierwszy w historii pojawia się rzeźbiony w kamieniu i ryty w glinie symbol orła, związany z osobą króla. Po raz pierwszy pojawia się tutaj legendarny wątek, że człowiek zostaje królem dzięki orłowi albo że to orzeł wskazuje, kto ma zostać królem(…) Orzeł w podaniach wielu krajów przynosi niezwykłe szczęście. Człowieka, nad którym przelatywał orzeł i rzucił na niego swój cień – czekał los bohatera lub króla ( podobnie też w starożytnym Iranie). Orzeł wskazywał więc, kto ma zostać władcą. Tak właśnie było z Lechem – od pojawienia się orła uznano, że godzien on jest tytułu króla (…) Orzeł ten był jednocześnie przodkiem-założycielem plemienia, na co wskazuje jego biała barwa – w trwających do dziś polskich wierzeniach ludowych duchy przodków pojawiają się w postaci białych ptaków (…) Zwierzę białej barwy nietypowej dla swojego gatunku uważane jest za „króla” tego gatunku zwierząt np.biały wąż jest królem węży (…) W polskich legendach rodów rycerskich tajemniczy orzeł opiekuje się młodym synkiem rycerza (legenda Żółkiewskich) albo też członkowie rodu rycerskiego po śmierci przemieniają się w orły Znak orła figuruje także nad tarczami niektórych polskich herbów rycerskich, a czasami nawet na samej tarczy (np. herb Amadej). Zdaniem niektórych historyków dowodzi to, że w czasach pogańskich istniał na naszej ziemi – w środowisku wojowników – kult orła jako ptaka świętego, niosącego magiczną pomoc wojownikom podczas bitew: wlewał on w ich serca odwagę i moc. Uważano też, że orzeł ma zdolność odpędzania mocy piekielnych. Stąd wzięło się wierzenie, że nawet sam wizerunek orła może odpędzać złe moce i piekielne czary nieprzyjaciół. Dlatego też od czasów Cyrusa Wielkiego, starożytnego króla perskiego – noszono znak orła przed wodzem i królem podczas bitew – aż stał się on typowym znakiem wojskowym. Nawet dzisiaj drzewce naszych sztandarów wojskowych zakończone sa orzełkiem, chociaż nikt już w Polsce nie wierzy, że ten orzełek odpędza złe moce (…) Uważano, że jest w jakiś niezwykły sposób związany z księżycem, który „umiera” i „odradza się”, rządzi światem umarłych, ale też ma w sobie tajemniczą moc zwycięstwa nad śmiercią, zmartwychwstania. Orzeł biały strzegł dostępu do tej mocy (…) W starożytnej symbolice kolorów znakiem „świętej tajemnicy” była barwa złota (…)

Na początku więc dynastia Lecha byli to – jak się zdaje – biali szamani pogańskiego plemienia – jasnowidzami, wieszczami i zaklinaczami deszczu na wiosnę, którym od jakiegoś czasu zaczęto powierzać dowództwo nad wojownikami i prowadzenie wojen, a następnie stali się dziedzicznymi władcami. Lech był zapewne nie tylko wodzem, ale też wiosennym zaklinaczem deszczu, białym szamanem – który umiał kontaktować się z duchami i z bóstwami. Gniezno było też świętym ośrodkiem plemienia. Notabene jezioro, które był wybrał na centrum osiedleńcze późniejszego Gniezna nazwano Jeziorem Świętym. Po zgonie spalono jego zwłoki wraz z (przypuszczalnie białym) koniem. Palenie ciała na stosie było u naszych przodków zastrzeżone dla wodzów i książąt, ewentualnie wojowników-rodowców z arystokracji plemiennej. Tak samo wyglądały do niedawna pogrzeby białych szamanów u narodu Buriatów nad Bajkałem, na Syberii. Białego szamana nie wolno było bowiem pogrzebać w ziemi – poprzez spalenie jego ciało musiało zostać symbolicznie „oddane niebiosom”, którym przez całe życie służył. Tak właśnie postępuje ze zwłokami szamana syberyjski szczep Tunguzów. Friksosa – Strażnika Złotego Runa nie wolno było po śmierci pogrzebać w ziemi – jego zwłoki zawieszono w worku na drzewie.

(…) Prawie wszyscy nasi historycy są zgodni w tym, że nasz polski Orzeł Biały ma inne pochodzenie niż orły pozostałych kilku państw Europy. Polski Orzeł Biały wykazuje za to duże podobieństwo do jasnych jednogłowych orłów państw Azji. Najbardziej zbliżony do polskiego orła układ rozpostartych skrzydeł występuje u orla Jemenu na Półwyspie Arabskim oraz u kutych w kamieniu orłów na szczytach kolumn w bardzo starych kościołach zakaukaskiej Armenii . Taki ormiański kamienny orzeł na szczycie kolumny bardzo przypomina żywego orła na szczycie drzewa w legendzie o Lechu. Tylko w Armenii i w Polsce na skrzydłach orła występuje cztero- lub trójlistna „koniczynka” ( przed wojną zmieniona na naszym godle w gwiazdkę, którą po roku 1989 uznano za niewłaściwą). Starożytni wojownicy armeńscy nosili znak orła na ramieniu. Był tam też używany symbol srebrnego orła. Orzeł wchodzi także w skład dzisiejszego godła Armenii (…) Wierzono w istnienie orłów mogących wywoływać wiatr, a nawet huragan ruchem swych skrzydeł. Te niezwykłe orły olbrzymich rozmiarów uważano za strażników tajemnicy wiecznej młodości i nieśmiertelności, ukrytej w magicznym napoju bądź w złotych jabłkach, bądź też w złotym runie baranka. Również w starodawnych pieśniach fińskich, których zbiór znany jest jako „Kalewala” – najcenniejszej tajemnicy wszechświata (cudownego młyna Sampo) strzeże czarodziejska orlica. (…) Legenda o Lechu wspomina o białym orle na drzewie nad brzegiem wody. Zawiera ona ślad dawnego mitu o białym orle pilnującym źródła cudownej żywej wody, tryskającej spod korzeni drzewa. Był on więc strażnikiem tajemnicy nieśmiertelności. Stąd pochodzi złota barwa jego dzioba i szponów (…)

Aby wykonać magiczny „duchowy lot” do niebios, szaman na Syberii ubiera się w płaszcz ozdobiony orlimi piórami i rytmicznie bije w bęben z wizerunkami orłów. Potrafi on również ” sprowadzać” do szamańskiego bębna ducha swojego „przodka”- praojca i króla orłów, aby toczyć z nim rozmowę – uczestnicy seansu słyszą wtedy na własne uszy szum skrzydeł i drapieżny skwir orła (tak zaświadczają relacje rozmaitych podróżników i badaczy Syberii) (…) Przypisywano orłu magiczną moc panowania nad pogodą, odpędzania i ściągania burzy, oraz tajemniczy związek z błyskawicą i piorunem. Jednocześnie to właśnie magiczny, niewidzialny duch w postaci orła jest tym, który wprawia śpiewaków i poetów w magiczny trans, daje im natchnienie, wywołuje prorocze wizje i jasnowidzenie (…)

Legenda o Lechu ma wiele rozmaitych wersji. Jej najstarsza możliwa do zrekonstruowania wersja (z przywróconymi archaicznymi elementami pogańskimi) jest być może taka:

Wędrujący ze swoją drużyną przez polskie równiny Lech stanął na postój i na nocleg pod ogromnym dębem, rosnącym na brzegu jeziora. Przyśnił mu się sen, w którym dąb, pod którym leżał, przekształcił się w cudowne, gigantyczne Drzewo Kosmiczne, sięgające od piekieł aż w głąb niebios. Na jego szczycie siedział olbrzymi orzeł białej barwy – przodek i król wszystkich orłów. Gdy Lech się obudził, zrozumiał, że jego sen był znakiem bogów, mówiącym mu, że w tym właśnie miejscu jest środek świata – jest to wiec miejsce czcigodne i święte, szczególnie nadające się na założenie stolicy. Tak też uczynił i wybudował na miejscu swego noclegu miasto Gniezno, które w czasach pogańskich było uważane za święty ośrodek plemienia Polan. Cudowny biały król orłów, strzegący Kosmicznego Drzewa i będący osobistym opiekunem naszego narodowego herosa Lecha – stał się opiekunem miasta Gniezna, potem zaś opiekunem całego plemienia Polan – i w końcu całej Polski (…) Ponieważ jedną z ważnych funkcji tego legendarnego ptaka było odpędzanie złych mocy i przychodzenie z magiczną pomocą podczas bitwy – spowodowało to, że wizerunek tego świętego ptaka noszono na wojnie przed księciem i jego wojskiem – wierzono bowiem, że nawet sam wizerunek ma działanie odpędzające złe moce i paraliżujące czary nieprzyjaciół (w tamtych czasach wrogów zazwyczaj posądzano o posiadanie potężnych mocy magicznych – zwłaszcza, gdy było to plemię innej wiary i rasy). Z tego samego powodu znak orła wykuwano również na murach, wyszywano na ściennych kobiercach i na chorągwiach oraz umieszczano na pieczęciach (…)

Mirosław Grudzień