stan obecny
W 1992 roku w Polsce były 72 osoby noszące to nazwisko (kobiety i mężczyźni). Są znane przypadki niepoprawnego zapisu nazwiska w urzędowych dokumentach, zwłaszcza pochodzących z okresu powojennego po II Wojnie Światowej, gdy nazwisko to zapisano niektórym osobom jako Matyjewicz. Zatem w skład rodziny Matejewiczów wchodzą również nieliczne osoby o nazwisku Matyjewicz, zupełnie niezwiązane z bardzo licznym nazwiskiem Matyjewicz.
linia Tomasza
Tomasz Matejewicz ożenił się z Katarzyną i mieszkał w Wadowicach. Mieli 6 synów. Tomasz z żoną Katarzyną i 5 synami wyjechali do Jugosławii. W Polsce w Wadowicach został tylko syn Sebastian z rodziną i sam gospodarzył.
Sebastian Matejewicz był najmłodszym dzieckiem Tomasza i Katarzyny. Urodził się w 1868 r. w Wadowicach i tam mieszkał. Z pierwszego małżeństwa miał troje dzieci (Józej, Roman,?). Żona zmarła. Miał 5-ciu braci, którzy wcześniej wyjechali z Rodzicami i osiedlili się w Jugosławii. Po namowach braci, którzy pisali żeby przyjechał na stałe do Jugosławii, zdecydował się sprzedać gospodarstwo i wyjechać wraz z dziećmi. Po przyjeździe do Jugosławii w 1898 r. zamieszkał w miejscowości Grabasznica, gmina Syrbac, powiat Prnjavor województwo Banja Luka. Ożenił się z bardzo młodą Anielą Potocką, córką Łukasza i Katarzyny. Z tego małżeństwa miał pięcioro dzieci (Maria, Rozalia, Piotr, Stanisława, Katarzyna). Aniela wychowywała również dzieci Sebastiana z pierwszego małżeństwa.Był pracowity, wszystko potrafił zrobić. Dla wszystkich był bardzo dobry i życzliwy. Był dość majętny, ale największym jego marzeniem było powrócić do Polski, lecz nie doczekał tej chwili. Przez 7 lat przed śmiercią był przykuty do łóżka, mimo to nie był ciężarem dla otoczenia. Do końca był przez wszystkich bardzo kochany. Wszyscy wspominają go czule i z miłością. Był wspaniałym ojcem. Umarł w Grabasznicy 26-12-1940 r. i tam został pochowany na cmentarzu.
Aniela Matejewicz z domu Potocka córka Łukasza i Katarzyny, urodziła się 06-11-1886 r. i mieszkała w miejscowości Potok Stany w województwie lubelskim. Tereny te należały do zaboru rosyjskiego. Gdy miała 12 lat wyjechała z rodzicami do Jugosławii za zgodą ówczesnych władz. Po przyjeździe do Jugosławii zamieszkała z rodzicami w miejscowości Dziewięcin. Po wyjściu za mąż zamieszkała z mężem Sebastianem Matejewiczem w Grabasznicy. Grabasznica była niedużą wsią położoną na górzystym terenie. Mieszkali tam tylko polacy, był kościół i cmentarz, do szkoły trzeba było chodzić 3 km do Syrbca. W 1940 r. zmarł Sebastian, mąż Anieli. Po powrocie do Polski w 1946 r. Aniela zamieszkała w Tomisławiu powiat Bolesławiec wraz z synem Piotrem i córkami Stanisławą i Katarzyną. W 1947 r. odwiedził ją siostrzeniec, a następnie Aniela odwiedziła swoje rodzinne strony. Żyła 91 lat, leży pochowana na cmentarzu w Tomisławiu. Zawsze była dobra, wyrozumiała, pogodna. Była najlepszą żoną, matką i babcią. W Jugosławi pozostała córka Anieli i Sebastiana Rozalia, do Polski przyjechały dzieci: Maria, Stanisława, Piotr i Katarzyna.
Maria Skrok z domu Matejewicz, córka Sebastiana i Anieli urodziła się 7-08-1911 r. w Grabasznicy. Spędziła tam dzieciństwo i młodość. Tam też poznała swego męża Jana. Aczkolwiek wolała wyjść za mąż za kogoś innego, rodzice Marii uznali że lepszym rozwiązaniem będzie ślub z Janem Skrokiem. Skrokowie uchodzili bowiem za majętnych. Maria i Jan ślub wzięli w kościele w Grabasznicy 13-02-1935 r. Po ślubie zamieszkali razem z mężem u swoich rodziców. W niedługim czasie kupili sobie gospodarstwo, na które zaciągnęli pożyczkę. Aby ją szybciej spłacić oboje pracowali w fabryce broni. Kiedy wybuchła wojna i mąż Jan poszedł na wojnę sama musiała zająć się dziećmi: Stefanią, Szczepanem i Teofilem. (Panował zwyczaj, że dzieci otrzymywały imię z kalendarza z dnia urodzenia.) Życie było tam bardzo ciężkie ponieważ były tam specyficzne warunki, różne narodowości. Musieli ciągle uciekać, gdyż napadały różne bandy, które mordowały niewinnych ludzi a także zwalczały się nawzajem. Były to bandy: Ustasze i Hercegowcy. Ponieważ Grabasznica leżała na górzystym terenie więc łatwo było grasować bandom, ale było to bardzo uciążliwe dla mieszkańców. Bandy często nachodziły i domagały się broni myśląc, że jest ukryta w domu, ponieważ oboje, Maria i Jan pracowali wcześniej w fabryce broni. Bardzo często musieli uciekać i kryć się przed bandami i przed niemcami. Ówczesne życie przebiegało w ciągłym napięciu i strachu. Zagrożenie było duże, pewnego razu podczas nagłej ucieczki zapomniano o najmłodszym dziecku, Teofilu. Teofil był bardzo spokojnym niemowlakiem, nie płakał, więc nie zwracał na siebie uwagi. Dlatego dopiero w drodze zorientowano się, że wraz z dobytkiem pozostał również malutki Teofil i trzeba było wracać po niego. Na szczęście wszystko dobrze skończyło się. Aby zaznać więcej spokoju Maria uciekła z dziećmi do Sławonii i tam zamieszkała wraz z dziećmi w wynajętym mieszkaniu w miejscowości Orobica. Mieszkała tam do końca wojny. Po wojnie, w czerwcu 1946 roku, z mężem i dziećmi przyjechała do Polski.