mistevoj

„Monumenta Olivensia” wywodzą z rodu królewskiego Obotrytów, Suentibora (Świętobora), pierwszego księcia pomorskiego, zaś Kramer w „Chron. Pom. c. 2.” z tych „Monum. Olivens” pokazuje, że Bogislaus (Bogusław), ojciec Suentibora był królem Obotrytów, według tych publikacji ta genealogia nie pozostawia wątpliwości.

Tenże Bogusław (dziadek Warcisława I, Racibora, Świętopełka i Bogusława) był synem Mistevoja III – XV króla Wenedów i Obotrytów, który wstąpił na tron w roku 999 (po śmierci swego ojca Micislausa II). W językach teutońskich był zwany również jako Mestibojus, Messibor vel Metibor. Zgodnie z katalogami niemieckich monet i inskrypcjami na nich, wspomniany Świętobor był wymieniony jako: „Svantiborus nepos Messiborus”, czyli był on wnukiem – potomkiem Messiborusa, zwanego również jako Mistevojus.

Mistevoj III podniósł królestwo Wenedów do potęgi. Historia przedstawiła go, jako jednego z najbardziej wojowniczych książąt, z tych, którzy kiedykolwiek dzierżyli berło Obotrytów.

Był szczególnie ceniony za wyczyny przeciwko Saksonom, którzy wyróżnili go tytułem „Fortisiimus Gigas”. Kształcił się na dworze księcia Saksonii, Bernarda I, od którego nauczył się sztuki wojennej, w której przewyższał wszystkich generałów jego wieku. Książę Bernard był człowiekiem o niezwykłych zdolnościach i był bardzo chwalony przez ówczesnych pisarzy kościelnych, jako usilny obrońca kościoła. Zaś Mistevoj III był szkolony w zasadach chrześcijaństwa pod okiem swojego dziadka Billunga i wyznawał tę religię przez jakiś czas później po jego wstąpieniu do korony. On również żył przez krótki czas w przyjaźni i w sojuszu z Sasami, uznając zobowiązania, które otrzymał od księcia Bernarda.

W konflikcie między cesarzem Henrykiem II, a księciem Szwabii, Hermanem i margrabią Miśni, Eckartem – którego wspierał książę Bernard z Saksonii, Mistevoj III opowiedział się za Bernardem, księciem Saksonii, i podobno walczył u boku tego księcia przeciwko cesarzowi Henrykowi II.

mistevoj
Henryk II

Cesarz Henryk II zgromadził liczną armię i przez swoją wielką czujność i działalność zmusił swojego konkurenta Hermana do poddania się. Wkrótce potem wkroczył do Saksonii (1003) i zwołał zgromadzenie, na którym zmusił księcia Bernarda i arcybiskupa magdeburskiego hrabstwa, a nawet księcia polskiego Bolesława, wraz z różnymi plemionami Wenedów, do uznania go za cesarza. Książęta Wenedów nie byli obecni, ale wysłali swoich zastępców na zgromadzenie. Książę Bernard złożył osobiście przysięgę wierności cesarzowi.

W ten sposób załatwiwszy sprawy w Niemczech, Henryk podjął wyprawę do Włoch przeciwko Ardouinowi, markizowi Ivrei (1005), który uzurpował sobie tytuł króla Włoch po śmierci Ottona III. Bernard, książę Saksonii, uważając za stosowne uczestniczyć w tej wyprawie cesarza, dołączył do syna Mistevoja, o imieniu Udo (który wziął ze sobą tysiąc koni). Większość wojów z tej armii zginęła we Włoszech. Inni pisarze twierdzili, że to sam Mistevoj uczestniczył w tej wyprawie, a nie jego syn.

Motywem dla Mistevoja do wysłania tak potężnego oddziału kawalerii do Włoch, było przypodobanie się księciu Bernardowi i uzyskanie jego zgody na poślubienie jego siostrzenicy Matyldy przez jego syna Udo, który był w niej bardzo zakochany.

Kiedy Mistevoj nakazał swojemu synowi wystąpić do księcia Bernarda o zgodę na małżeństwo, które podobno obiecał jemu przed tą wyprawą, wówczas zachowanie dworu saksońskiego było bardzo niezwykłe i silnie świadczyło o wielkiej niechęci obu narodów. Głównym powodem odmowy miała być religia Wenedów. Do spełnienia tej obietnicy nie dopuścił również Teodoryk – margrabia brandenburski. W obecności Udo, syna Mistevoja, stwierdził, że niewłaściwe byłoby oddanie psu siostrzenicy Bernarda.

Ta brutalna mowa była wielką obrazą księcia Udo, który natychmiast wycofał się z dworu Saksonii i opowiedział całą sytuację ojcu. Ale książę Bernard, rozważył sprawę poważniej, wyrażając wielką troskę z powodu nieprzyzwoitości swego postępowania, wysłał swego oficera do króla Obotrytów, informując go o jego postanowieniu, o spełnieniu obietnicy.

Mistevoj bardzo urażony zniewagą okazaną jego synowi, wrócił z odpowiedzią do posła saksońskiego, że siostrzenica tak potężnego księcia, jakim jest książę Bernard, powinna być połączona w małżeństwie z osobą o największej dostojności, a nie z osobą pogardzoną, jak pies, rzekł: „Ale jeśli to wszystko jest zwrotem za nasze wierne usługi dla Saksonów, to przekonamy przynajmniej księcia, że jesteśmy psami ducha i potrafimy pokazać zęby naszym wrogom”.

Następnie Mistevoj zwołał zgromadzenie książąt Wenedów w Rhetre i zapoznał ich z niewdzięcznym traktowaniem ze strony księcia Bernarda. Słowa tej zniewagi wzbudziły oburzenie całego zgromadzenia, które zwróciło się do swego króla o wypowiedzenie wojny księciu Bernardowi i margrabiemu Teodorykowi, w odwecie za tak wielką zniewagę, obiecując mu, że będą go wspierać aż do utraty życia i fortuny.
Dalej zauważyli na owym zgromadzeniu, że Sasi byli zawsze znani ze swojej zdrady i chciwości, że było wielką winą z ich strony pokładanie zaufania w tym narodzie, dlatego poradzili mu, aby zerwał wszelkie stosunki z księciem Bernardem. To był sygnał do wojny.

Jednak Mistevoj potrzebował trochę czasu, aby przygotować się na wydarzenie o tak dużym znaczeniu. Wychowywał żołnierzy z wielką dyskrecją i rozwagą, a także wyszkolił ich do trzymania wojskowej dyscypliny.

W międzyczasie zmarł książę Bernard I, a jego następcą został jego syn Bernard II. Ten pierwszy, jak już zauważono, był bardzo chwalony przez ówczesnych pisarzy kościelnych za jego pobożność i religię, a jego syn był równie potępiony za swoje wady, zwłaszcza za ucisk Wenedów na granicach, i za jego skłonność do buntu przeciwko cesarzowi Henrykowi II.

Książę ten po powrocie z Włoch toczył wojnę, albo z hrabią Baldwinem z Flandrii, albo z księciem polskim Bolesławem, co odciągnęło jego uwagę od spraw niemieckich. Zmęczony tymi problemami, myślał także o życiu zakonnym, ale pozostali książęta z imperium przekonali go ostatecznie, by zmienił swe plany. Teraz była to sprzyjająca okazja, której Mistevoj nie mógł zaniedbać, zatem zdecydował się zaatakować Sasów (1012) wszystkimi swoimi siłami, podczas gdy cesarz był zajęty swoimi sprawami, a nowy książę Saksonii był dopiero co osadzony w administracji.

Mistevoj aby przypodobać się swoim poddanym i okazać jeszcze większą niechęć do Saksonów, którzy przez swoją tyranię i ucisk wywołali całkowitą nienawiść do Wenedów, rozpoczął od otwartego wyrzeczenia się religii chrześcijańskiej. Bernard, książę Saksonii, nie zważając na dobre zachowanie ojca i przyjaźń z mieszkańcami na pograniczu Wenedów, silnie pobudzany duchem chciwości, traktował tych ludzi z najwyższym okrucieństwem, co sprawiało, że chętniej przez to jarzmo, chcieli odstąpić od religii swoich ciemiężców. Wenedowie zaczęli powracać do swego starożytnego kultu.

W konsekwencji tej nagłej zmiany kościoły w całym kraju zostały splądrowane i spalone, księża wygnani lub skazani na śmierć, a po drugiej stronie Łaby nie pozostał najmniejszy ślad chrześcijaństwa. W ten sposób religia chrześcijańska została całkowicie wytępiona wśród Obotrytów i Wenedów, po tym, jak była publicznie tolerowana w tym kraju przez ponad siedemdziesiąt lat, od roku 932 r., czyli nawrócenia się „Micislausa”.
Mistevoj zgromadziwszy swoje siły, dokonał inwazji na Nordalbingię lub Saksonię za Łabą, niszcząc cały kraj ogniem i mieczem. Jednak wściekłość Wenedów spadła na miasto Hamburg, które próbując stawiać pewien opór, zostało doszczętnie spalone. W Aldenburgu, Wolkwald, biskup tego miasta, musiał ratować się ucieczką, a sześćdziesięciu księży po najokrutniejszych torturach zostało skazanych na śmierć.

Z Hamburga, Mistevoj skierował swój marsz do miasta Calbe w księstwie Anhalt, gdzie podpalił klasztor św. Wawrzyńca i wypędził jego mieszkańców z miasta. Następnie, udając się ze swoją zwycięską armią do Brandenburgii, zemścił się na margrabim Teodoryku, który swym bezczelnym językiem skierowanym do syna Mistevoja wywołał tę straszną rzeź i zamieszanie.

Teodoryk zmuszony ratować się ucieczką, udał się na spoczynek do Magdeburga, gdzie został prebendentem tej katedry i zakończył swoje dni w zapomnieniu.

Był reprezentowany u Helmoldusa jako okrutny i chciwy książę i był ostatnim margrabią tej linii. Miasta Brandenburgii i Havel Berg spotkały się z takim samym losem jak Hamburg, zostały podpalone i zrównane z ziemią. Krótko mówiąc, monarcha Wenedów niszczył wszystko przed sobą jak potok, a żar jego żołnierzy podniecony niechęcią do religii wroga pustoszył cały kraj, terror był obecny wszędzie.

Postęp armii Wenedów (1013) nie został przerwany przez cesarza Henryka II, którego obecność była ponownie wymagana we Włoszech, aby stłumić zuchwałość markiza Ardouina z Ivrei.

Mistevoj zrealizował swój plan i w pełni zaspokoił swoją zemstę na margrabii brandenburskiej. Siła Wenedów wzrosła teraz do tak wysokiego poziomu, że wywołała przerażenie w całym imperium. Było to jeszcze bardziej zwiększone przez wewnętrzne podziały Niemiec, ponieważ Bernard, książę Saksonii, okazał niechęć do cesarza i w końcu podniecił Sasów do buntu. Te wewnętrzne niepokoje były wielką zachętą dla Mistevoja do kontynuowania jego najazdów i nękania przygranicznych prowincji imperium.

Henry II (1014) wrócił do Niemiec, ale nie mógł skierować uwagi na sprawy Saksonii (1015), zmuszony był do podjęcia nowej wojny z księciem polskim Bolesławem (1016) prowadzonej z różnym powodzeniem (1017) i zakończonej traktatem w Budziszynie. Niedługo po ratyfikacji (1018) tego traktatu, poprowadził armię do Dolnej Saksonii przeciwko księciu Bernardowi, który nadal trwał w otwartym buncie i atakował sąsiednie kraje. Bernard, który nie mógł walczyć ze zjednoczonymi siłami imperium, uważał za stosowne poddać się, a za pośrednictwem Unwanusa, następcy Libencjusza w 1013 r., na stolicy Hamburga, doprowadzono do pojednania między dwoma książętami. Odbyło się to w Schalchisburgu, gdzie Bernard oddał hołd Henrykowi II i poręczył za swe przyszłe dobre postępowanie. Wydaje się, że jednym z warunków ułaskawienia tego księcia była jego wojna z Wenedami, wśród których w ostatnim czasie doszło do wielkiej rewolucji w wyniku pojednania Mistevoja z religią chrześcijańską.

Mistevoy, który zemścił się na margrabim Brandenburgii (1018), w swych chłodniejszych godzinach zaczął zastanawiać się nad spustoszeniami, jakich się dopuścił, a także nad jego nieroztropnością i beztroską w wyrzekaniu się chrześcijaństwa.

Mówiło się, że nasiona tej religii, które wcześnie zaszczepiono w jego umyśle, zaczęły ponownie wyrastać i nie można było ich łatwo wyplenić.

Pisarze tamtych czasów byli tak łatwowierni, że przypisywali jego nawrócenie objawieniu się złotej dłoni, która podobno zstąpiła z nieba do Hamburga podczas spalenia tego miasta, i wywarła na nim takie wrażenie, że na zawsze napełniła go przerażeniem. Ditmar, który wspominał tę legendę z wielką powagą, mówił, że miał ją od Avico, który był kapelanem Mistevoja. Ponadto potwierdzał, że ​​Mistevoy został następnie ogarnięty nagłym szaleństwem, i że musiał zostać skazany na śmierć i umarł w wielkiej nędzy. Niezwykłe było to, że po takim objawieniu, książę ten jeszcze przez kilka lat nadal prześladował chrześcijan i nie przystąpił do natychmiastowej pokuty.

Z czasem postanowił pojednać się z chrześcijaństwem. W tym postanowieniu pierwszą rzeczą, jaką uczynił, było ponowne przywołanie kapłanów, których wyprawił na wygnanie, a także odbudowanie kościołów i klasztorów, które zniszczył. Ale jego pokuta nadeszła za późno, zarówno jego poddani, jak i jego synowie sprzeciwiali się powtórnemu wprowadzeniu chrześcijaństwa lub wprowadzaniu jakichkolwiek innych innowacji na korzyść tej religii.

Dlatego, jak już bywało poprzednio, ewangelia nie została dobrze zakorzeniona wśród Wenedów, a ich nawrócenie było raczej miarą polityczną niż religijną. Zachowanie Mistevoja przy tej okazji przyczyniło się do alienacji umysłów jego poddanych i wywołało rewolucję, która zakończyła się jego wypędzeniem. Był to jeden z wielu przykładów w historii (1018) wzajemnej zazdrości i nieufności między książętami, a ich poddanymi, kiedy przypadkiem wyznają inną religię. Lutycy spiskujący przeciwko królowi, z powodu jego zamiaru przywrócenia chrześcijaństwa, zebrali się na wielkie zgromadzenie i spustoszyli dużą część kraju Obotrytów.

Mistevoj musiał ratować się ucieczką wraz z żoną i synową, i zamknąć się w Schwerinie z kilkoma wybranymi żołnierzami. Lutycy podburzając mieszkańców do buntu przeciwko swojemu władcy, wypędzili go zupełnie z kraju i zobowiązali go do rezygnacji z dziedzictwa ojcowskiego.

Następnie kościoły, które zostały odbudowane w tych stronach na cześć Chrystusa, zostały ponownie spalone i zniszczone. Historyk Ditmar przedstawił to spustoszenie i zniszczenie, określając to jako:
„Obraz Chrystusa został podeptany, a kult bożków był lepszy od kultu Pana. Umysły Obotrytów i Wagrów były zatwardziałe jak serce faraona. Wołali głośno o wolność jak Luticii i przez śmiertelne oszustwo cofnęli swoje szyje z słodkiego jarzma Chrystusa, aby poddać się ciężkiej niewoli szatana.”

Wieści o tych przemocach przekazał cesarzowi, Bernard, biskup Aldenburga, który otrzymał najsilniejsze zapewnienia, że ​​zostaną podjęte odpowiednie kroki w celu uzyskania satysfakcji Wenedów i pomszczenia sprawy chrześcijaństwa. Wygnany książę przeszedł na spoczynek do Bardewick, miasta w Dolnej Saksonii, gdzie spędził resztę swoich dni na aktach pokutnych, aby odpokutować za krzywdę, jaką wyrządził tej religii.

W międzyczasie książę Saksonii, Bernard, biorąc pod uwagę podziały, jakie utrzymywały się wśród Wenedów, w następstwie rozkazu cesarza poczynił wielkie przygotowania do podporządkowania sobie tych ludzi i obrony spraw religii chrześcijańskiej. Dołączyły do ​​niego wojska z różnych stron imperium, z którymi utworzył pokaźną armię i skierował swój marsz do kraju Wenedów.

Wenedowie wówczas byli źle przygotowani do odparcia takiego najazdu, ich siły były znacznie mniejsze od imperialistów i Sasów, ich wojowniczy król Mistevoj nie był już na czele ich armii, a jego syn Andrach był zbyt młody i niedoświadczony, by walczyć z księciem Saksonii.

Ponieważ nie byli w stanie zapobiec zbliżającej się burzy, zostali zmuszeni do podjęcia negocjacji i po raz kolejny obiecali przyjęcie chrześcijaństwa i przywrócenie spraw tej religii do ich poprzedniego stanu, wkrótce zawarto traktat pokojowy. Główną trudnością był zwrot dóbr należących do kościoła, które zostały przeniesione w inne ręce i nie mogły być teraz łatwo odzyskane od obecnych właścicieli.

Biskup Aldenburga, „Beno”, dołożył wszelkich starań, aby odzyskać ziemie przeznaczone na utrzymanie stolicy za panowania Ottona Wielkiego, ale czując się rozczarowany, i że Wenedowie odmówili wsparcia duchowieństwa, zwrócił się do Bernarda, księcia Saksonii, pragnąc zadośćuczynienia i ulgi. Książę uznał za wskazane zorganizowanie konferencji z kilkoma książętami Wenedów w celu sprawdzenia, czy tej różnicy nie można polubownie skorygować. Przy tej okazji nie wspomniano o królu Andrachu.

Było jednak prawdopodobne, że odbyło się zgromadzenie ogólne, na którym obecni byli różni książęta z całego narodu. Siła duchowieństwa zależała w dużej mierze od ich majątku, a restytucja tego ostatniego była silnie wskazywana, ale został on nieodwracalnie utracony, a naród nie był już skłonny ani do przywrócenia łupów, które zabrali z kościoła, ani do dokonywania nowych darowizn.

Książęta pod pretekstem, twierdzili, że pracują w bardzo trudnych warunkach, a ich majątki są prawie zrujnowane przez wojnę i ucisk, że ich poddani są bardzo biedni i nie są w stanie udźwignąć żadnego ciężaru, takiego jak utrzymanie kapłanów, a zwłaszcza za godność i paradę mitycznego prałata, tak że ​​byli w pełni zdeterminowani, aby cierpieć każdą skrajność, nawet porzucić swój kraj i posiadłości, zamiast poddawać się takiej tyranii lub opozycji.

Książę, uważając, że nie jest możliwe, aby przywrócić dawne dochody kościoła, przeważył nad nimi, jednak obiecał im, że każdą drobną sprawą przyczyni się do wsparcia biskupa. Odnowiono także dwa gospodarstwa Buzow i Necenna, ale nie było już możliwości odzyskania bardziej odległych landów: Derithsewe, Motize i Cuzin.

Cesarz Henryk II (1022) podjął drugą wyprawę do Włoch, aby przeciwstawić się Grekom i Saracenom oraz wesprzeć papieża Benedykta VIII. W obu tych próbach spotkał się z sukcesem. Po powrocie do Niemiec w następnym roku (1023), bardzo mu zależało na chrześcijaństwie, postanowił spróbować, jaki efekt miałaby jego osobista wizyta u Wenedów w promowaniu spraw religii chrześcijańskiej. W tym celu zwołał sejm w Verbene, mieście nad Łabą, gdzie wezwano kilku książąt Wenedów. Najprawdopodobniej miał pod ręką armię do wykonywania jego rozkazów, choć historycy nie wspominają o tej okoliczności. Mówiono, że książęta Wenedów byli wyczuleni na złe konsekwencje kłótni z imperium niemieckim i obiecali, że będą dalej zachowywać się z większą uległością.

Bernard, biskup Aldenburga uczestniczył w tym zgromadzeniu, na którym najmocniej dbał o interesy swej stolicy, a po gorących debatach książęta Wenedów zaangażowali się, na polecenie cesarza, aby dać zadośćuczynienie tej religii i przywrócić dobytek, z którego kościół został splądrowany. Tutaj byli obecni książęta Obotrytów, Kissini, Połabi i innych plemion Wenedów.

Ale te obietnice (1023), jeśli były szczere, zostały zatracone przez chciwość i wymuszenie księcia Saksonii, Bernarda, który został mianowany namiestnikiem prowincji przygranicznych. Ten książę nałożył na Wenedów podlegających jego jurysdykcji ciężkie obciążenia, zarówno dla rządu saksońskiego, jak i dla religii chrześcijańskiej.

Wkrótce po odejściu Henryka z Verbene, biskup Aldenburga, widząc, że książęta Wenedów starali się uniknąć spełnienia ich obietnicy, był zrozpaczony i z ulgą udał się na spoczynek do Hildesheim, gdzie spotkał się z bardzo życzliwym przyjęciem biskupa tego miasta – Berenwarda. Szacunek i cześć okazywana biskupowi Aldenburga przez mieszkańców Hildesheim okazały się fatalne dla tego prałata, bo podjął się konsekracji nowego kościoła, zgromadzenie ludzi było tak wielkie, że został zgnieciony i zginął podczas wykonywania swojego pasterskiego urzędu.

Teraz przywracano pokój (1023) między Wenedami, a Transalbami lub Sasami, a biskup Unwan odbudował metropolię Hamburga i zaprosił starożytnych mieszkańców do powrotu, do swoich dawnych posiadłości. Przebywał tam na ogół przez pół roku, w tym czasie często przeprowadzał w tym mieście zgromadzenia z księciem Saksonii, Bernardem i Kanutem, królem Danii, a także z książętami Wenedów: Udo i Sederichem. Stąd wydaje się, że książęta ci musieli być wówczas dobrze nastawieni do religii chrześcijańskiej, skoro zapraszano ich na zgromadzenia, na których interesy tej religii były głównym przedmiotem ich spotkań.
Po śmierci cesarza Henryka II, książęta i państwa gromadzące się na otwartych polach między miastami Mentz i Worms, przystąpili do wyboru cesarza i zdecydowali się na Conrada II, księcia Frankonii. Przydomek Salic pochodził z urodzenia nad brzegiem rzeki Sala. Wkrótce po tym wyborze Mistevoj III zmarł w Bardewick, gdzie spędził siedem lat na pokucie i spoczynku.

Był księciem o wielkich zdolnościach, ale o nieumiarkowanej pasji, co doprowadziło go do ekscesów przeciw chrześcijanom w 1012 r. Były one za pewne przesadzone przez pisarzy saskich. Ten książę podniósł władzę swojej korony do najwyższego poziomu, potem był upadek z powodu słabości jego bezpośrednich następców. Był wspaniałym przykładem zmienności fortuny i losu, sprowadzenia go ze stanu królewskiego do nędzy i niedoli przez własnych poddanych i zbuntowane dzieci.

Mówiło się, że jego żona miała na imię Margaret, była saksońską księżniczką, ale co do tego nie ma pewności. Miał pięciu synów: Andracha, Udo, Gneusa, Ratibora i Bogislausa. Dwóch najstarszych zasiadło na tronie.

Mówiło się, że Gneus, trzeci syn, lub jak go nazywają Suenus, został wzięty do niewoli, a następnie został powieszony przez Henryka II. Inni twierdzili, że nadal żył w 1035 r. Ale czy rzeczywiście był synem Mistevoja i zastępcą Godescalcusa lub namiestnikiem w czasie nieobecności księcia, jak podawał Chemnitz, nie jest to możliwe do ustalenia, ponieważ nie było dla nich autorytetu u kronikarzy.
Kiedy Godescalcus został wzięty do niewoli, jego wujowie przejęli lub uzurpowali rząd, nie czekając na jego powrót lub jego rozkazy. Ratibor miał wszelkie powody, by oczekiwać, że przekaże koronę swojemu potomstwu w wyniku jego licznego potomstwa, którym było ośmiu synów, ale uzurpując koronę pod nieobecność Godescalcusa i tocząc wojnę z Magnusem, królem Danii, zginął w bitwie w księstwie Śleswick, i wszystkich jego ośmiu synów spotkał ten sam los, usiłując pomścić śmierć ojca.

Bogusław sprawował władzę na Pomorzu, a od niego wywodzą się książęta pomorscy z dynastii Gryfitów, których gałąź wygasła w 1637 roku, a księstwo przeszło w ręce brandenburskie.
W tym roku (1025) Andrach, król Wenedów i Obotrytów, miał zginąć (bo nie ma pewnych relacji o jego śmierci) w bitwie toczonej z Conradem II. Zapewne przyłączył się do buntu, który przeciwko temu cesarzowi wzniosła większość książąt niemieckich, gdzie wodzem był Konrad, książę Frankonii, jego kuzyn z Niemiec, i Fryderyk, książę Lorrain, jego szwagier.

Motywem powstania tego buntu było małżeństwo cesarza z Giselą, wdową po księciu Szwabii, Erneście, na mocy którego uzyskał on osobiste prawo do królestwa dwóch Burgundów, do którego pretendowali także wspomniani książęta.

Wracając do Andracha, nie znaleziono dalszych szczegółów jego panowania, ale rzekomo poślubił Evenę, polską księżniczkę, z którą nie pozostawił żadnego potomstwa.

Podsumowując, synami Mistevoja byli: Anadroch (Anatrog, został zabity przez Saksonów w 1025 r.), Uno (Udo, został królem w 1025 r., zmarł w 1032 r.), Svenus (Gneius) oraz Ratibor i Bogislaff (Bogislaus– Bogusław, Borislav, książę na Pomorzu).

Mistevoj został królem w 999 roku, zmarł na wygnaniu w Bardowicum blisko Luneburga w 1025 r. Był pierwszym chrześcijaninem, który powrócił ponownie do pogaństwa, a na samym końcu ponownie do chrześcijaństwa. Jego pierwszą żoną była Margaretha siostrzenica lub kuzynka cesarza Henryka Aucupisa. Drugą małżonką była Methilda, córka Bernarda, księcia Saksonii, która stała się jego morderczynią. Rzekomo żył 105 lat. Król Obotrytów, dynastii Meklemburgów i Wagrów. Był on również zwany jako Messibor vel Metibor.

Jego ciotką była Hodica, która była opatką Meklemburgii i była III żoną późniejszego króla Polski, Bolesława Chrobrego, znana w polskich źródłach, jako Emnilda, księżniczka słowiańska.

mistevoj

Powiązana bibliografia i źródła:
https://www.facebook.com/Legendziarz/posts/2755851257990608
https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=2760848590827780&id=2018121338433846

Poprzedni artykułSzanujmy przodków i ich wizerunek, czyli słów kilka o renowacji starych zdjęć
Następny artykułJulia i Ludwik Grabowscy
Paweł Wasiak
Paweł Wasiak - potomek rodu Wake, Łukomskich. Twórca strony wasiak.jcom.pl, autor indeksów parafialnych, książek, m.in. pt.: Alice Clemens - kuzynka Marka Twaina, Dołęgowie Machcińscy z Białogardu i Szczecina - genealogia potomków króla starożytnej Troi, Grobowce Wenedów spod Czarnkowa, Losy Spadkobierców von Kleist - Retzow, O genealogii króla Sarmaty i pochodzeniu lechitów - Polaków, O Sarmatach i Sławianach słów kilka. Członek Zachodniopomorskiego Towarzystwa Genealogicznego „Pomerania” "Pomerania". Autor artykułów w More Maiorum. Wasiak E1b1b V13>>Z5018> S2979> Z16659>L241 Ancient Arcadia, Illyria, nepos: Ydna25 – royal dynasty di Savoia, Łukomskie Szeliga R1a-YP350 Bodzanta wielkorządcy króla i królowej, mistrzowie wolnomularzy Wakczyński de Waken de Tuscan culture J2a-FT198497@FT/Y183465@YSEQ - YS33241.