poezja

Ewa Willaume-Pielka

gradowa chmura nagle się się zjawiła
przykryła granit, zaciemniła trawę
kroplami deszczu ziemię zamoczyła
wiatrem uderzyła o kamienie krwawe.
A On szedł wolno zapatrzony w ziemię
przy każdej tablicy głowę w modłach chylił
bo tu, w milionach, nasze ludzkie plemię
życie swe straciło. Niektórzy przeżyli

Zapłakało niebo kroplami jak grochy
spadając ukośnie – znowu słychać stukot
w gruzach krematorium, tam gdzie były prochy
a dziś każda cegła stała się juz  głuchą

Bóg wtedy milczał.. A teraz? O Boże!
czyżby zaczynasz się przed ludem zwierzać?
bo my nie w świątyni, ale tu, na dworze
ujrzeliśmy znak biblijnego przymierza